Mówiąc najprościej, skoro znamy już czynniki sprzyjające powstawaniu i utrwalaniu dyktatury (omówiliśmy je w odcinku 2 i 3), to walcząc o demokrację i prawa obywatelskie, trzeba skupić się na ich neutralizowaniu.
Poniższe punkty mają charakter ogólny – rodzaje działań i przykłady zostaną podane w następnych częściach cyklu.
Po pierwsze, jeśli społeczeństwo jest rozbite i słabe – należy wzmocnić determinację samej ludności, jej wiarę w siebie i umiejętności stawiania oporu. Gene Sharp podkreśla, jak ważne jest, aby zacząć od rzeczy małych. Wiele osób nie jest gotowych na działania radykalne lub takie wymagające dużych kosztów własnych, zaangażowania czasu i środków lub po prostu odwagi. Warto uświadomić sobie, że bycie rozpoznanym na proteście jest dla wielu osób już poważnym ryzykiem, a co dopiero mówić o przemawianiu ze sceny czy wznoszeniu okrzyków. Dodajmy do tego fakt, że większość być może nigdy wcześniej tego nie robiła. Być może w tym tkwi odpowiedź na pytanie, czemu na apel KODu najpierw odpowiedziały osoby starsze – to właśnie one miały już doświadczenie w manifestacjach i strajkach, dlatego łatwiej im było przełamać barierę wstydu lub strachu. Młodsi dopiero oswajają się z przypinaniem sobie symboli „ruchu oporu”, publikowaniem politycznych treści na swoich tablicach na Facebooku i jawnym deklarowaniem swoich poglądów. Dobrym przykładem takiej prostej akcji, pomagającej „wstawić stopę w drzwi”, jest robienie sobie zdjęć z kartką i hashtagiem oraz publikacja ich w Internecie lub ubieranie się na konkretny kolor (jak podczas Czarnego Protestu). Dla wielu osób to wymagało odwagi. Kiedy przekonali się, że nic dramatycznego się nie stało, a nawet ich postawa spotkała się z uznaniem znajomych, być może ktoś okazał im też wsparcie – mają odwagę i chęć angażować się w bardziej wyraziste działania. Z tego też powodu bardzo ważne jest, aby się nie poddawać po jednym proteście – większość osób przekonuje się dopiero stopniowo.
Sojusznicy są ważni – to po drugie. Skoro jedną z metod utrwalania dyktatury jest rozbijanie wszelkiej aktywności obywatelskiej, należy ją właśnie wzmacniać. Popierajmy wszelkie typy wspólnot, nawet jeśli nie są „z naszej bajki”. Sharp nazywa je obywatelskimi ośrodkami demokratycznymi. Mogą to być koła wiejskie, instytucje pozarządowe, kluby sportowe, grupy religijne, związki zawodowe, grupy literackie, kluby akademickie, organizacje praw człowieka, zespoły muzyczne – cokolwiek, bez względu na ich rozmiar, liczebność lub sformalizowanie (grupy nieliczne zresztą mogą mieć duży odzew społeczny, jak kabarety, zespoły muzyczne itp.). Nie ma zupełnie znaczenia egzotyczność lub niszowość sojuszników, a nawet wsparcie nieoczywistych nieraz grup pokazuje siłę i uniwersalność naszego sprzeciwu – „skoro przyłączyli się nawet oni…”. Rzecz jasna najtrudniej jest zacząć, a i trzeba uważać, żeby pozyskując kolejne grupy ani nie zatracić własnych celów, ani nie stać się czyimś narzędziem, ani też nie odstraszyć nadmierną roszczeniowością lub własną postawą. Jednak trzeba mieć to ciągle na uwadze: sami nie wygramy nigdy.
Łączmy się, kochajmy się. Punkt mocno powiązany z poprzednim. Oprócz poszerzania kręgu sojuszników i sympatyków, nieustająco dbajmy o własną wspólnotę. Celebrujmy sukcesy. Rozwiązujmy konflikty. Pokazujmy, co udało się nam osiągnąć. Pamiętajmy, że jedyną nagrodą nas jako aktywistów będzie satysfakcja, poczucie sensu, widzialność efektów. Unikajmy atomizacji. To oczywiste, że wraz z rozrastaniem ruchu będą się w nim tworzyć stronnictwa – nie obawiajmy się tego, ale dbajmy, aby ze sobą współpracowały pomimo różnic.
Wreszcie – pracujmy nad strategią. Przez ostatni rok w KOD bardzo wiele mówiło się o tym, dlaczego nasz kraj znalazł się w takiej sytuacji politycznej, jak teraz. Dzięki wielu spotkaniom, dyskusjom, artykułom znacznie więcej już o tym wiemy. To jednak nie wystarczy, jeśli nie mamy planu. Gene Sharp opowiada o tym, jak oglądał w telewizji wydarzenia na Placu Niebiańskiego Pokoju w Pekinie. Był poruszony odwagą i determinacją chińskich studentów, a jednocześnie przerażony, gdyż zrozumiał, że oni totalnie improwizują. Zawsze potem powtarzał kolejnym opozycjonistom z różnych krajów, że tego błędu popełniać nie wolno. Emocje mogą sięgać zenitu, ale należy stworzyć plany i się ich trzymać. Jeśli liderzy chcą, aby ktokolwiek za nimi poszedł, muszą przekonać ludzi, że wiedzą, co robią. Zaufanie do ich decyzji jest fundamentem jakiegokolwiek działania – ostatecznie pamiętajmy, że każdy sam indywidualnie wybiera, czy posłucha czyichś apeli lub poleceń (obszerniej wyjaśniliśmy to w odcinku 1). Kryzys przywództwa, jaki dotyka nieraz ruchy prodemokratyczne, wynika najczęściej właśnie z braku informacji o tym, ku czemu zmierzamy, jakie mamy najbliższe plany, co zrobimy, jeśli…
Cztery główne zadania można zatem podsumować następująco:
- Ustalenie słabych stron władzy i podjęcie nieposłuszeństwa obywatelskiego
- Odnalezienie i wzmocnienie obywatelskich ośrodków demokratycznych
- Dbanie o jedność i wzmacnianie silnych stron ruchu demokratycznego
- Zaplanowanie strategii długofalowej, w tym dobranie środków oporu do możliwości ekonomicznych, politycznych, społecznych itd
O słabych stronach władzy i nieposłuszeństwie obywatelskim więcej w części szóstej.
___Katarzyna Knapik
<<< Część 4. Jakie pokusy i złudzenia należy odrzucić | Część 3. „Czemu ludzie nie bronią swoich praw”>>>
Cykl „Pokojowo do demokracji” będzie się składać z felietonów zainspirowanych filozofią ruchów non-violence, przede wszystkim twórczością Gene’a Sharpa, teoretyka pokojowych ruchów demokratycznych i wolnościowych. Jego idee, zainspirowane działalnością Ghandiego, ale także polską Solidarnością, były pomocą merytoryczną dla rządów Litwy, Łotwy i Estonii podczas pokojowego oddzielenia od ZSRR w 1991 roku, dla ukraińskiej Pory, białoruskiego Żubra, serbskiego Otporu, kirgiskiego Kelkelu, gruzińskiej Kmary, ale także dla tzw. arabskiej wiosny oraz ruchów demokratycznych w Iranie, gdzie posiadanie książek Sharpa można przypłacić aresztowaniem.