Środa, 16 marca 2016 „Bałwany i barany”
Nie bardzo rozumiem, ale bardzo się staram. W tym roku zima była łagodna. Tak przynajmniej mówią rodzice – i muszę wierzyć im na słowo, bo to moja pierwsza w życiu zima i nie mam skali porównawczej. Ale rzeczywiście – gdy słucham opowiastek na dobranoc, to w tych zimowych jest sporo o śniegu, mrozie i bałwanach. A za oknem co prawda nadal bardziej szaro niż zielono – ale z pewnością nie jest biało. Tymczasem dziś, spotkany na spacerze wujek, bardzo pomstował na jakieś bałwany. Mówił, że one łamią konstytucję i chcą sparaliżować (a może zamrozić?) demokrację.
Trochę się wystraszyłem. Na szczęście siostra mi szepnęła, że już za kilka dni przyjdzie wiosna. Odetchnąłem z ulgą – bałwany powinny stopnieć. Starszy brat z przekąsem mruknął, że wiosną wiele bałwanów zmienia się w barany…