Czwartek, 12 maja 2016 „Audyt”
Ależ nasza sąsiadka zrobiła dziś swojemu mężowi audyt!
Wcześniej nazwałbym to awanturą, ale po wczorajszych występach pani z broszką i jej ekipy, już wiem, że fachowo nazywa się to audytem.
Ściany mamy cienkie, więc nie uroniłem ani słowa.
Usłyszał zatem pan Kazio, że jest darmozjadem (choć codziennie biega do pracy i szczególnie chętnie bierze nadgodziny), nigdy nie pomaga w domu (a przecież widzę, jak wynosi śmieci, wyprowadza rudego jamnika, wiesza pranie i macha miotłą). Było jeszcze, że już pewnie jej nie kocha i że ona swoje wie, a on z tymi kwiatkami, to może iść sobie na cmentarz…
Audyt jak nic!