Sobota, 5 marca 2016 „Coś pękło”
Bardzo się cieszę, że nie mamy auta. Auta mają opony – a one czasami pękają. I to nie byle komu, ale nawet samemu prezydentowi. Znaczy – w jego samochodzie. Choć przecież nie powinny, bo jak wiadomo, głowa państwa powinna być chroniona jak źrenica w oku (tej głowy). Na szczęście skończyło się tylko na strachu i prezydent wyszedł z wypadku bez zadrapania.
Wraz z oponą pękło coś jeszcze – puściły kolejne tamy przyzwoitości i w sieci rozlała się ogromna fala nienawiści. Brat mi wytłumaczył, że taka internetowa zajadłość nazywa się hejtem. O oponie i tym co się stało, albo co stać się mogło, ćwierkały tysiące ludzi. Niektórzy bardzo nieprzyjemnie. Najdziwniejsze jest jednak to, że najbardziej oburzeni brakiem życzliwości byli ci, którzy na co dzień nie szczędzą obelżywych słów swoim adwersarzom.
…a tak w ogóle, opony to drażliwy temat. Koleżanki mamy wspominały, że trzeba będzie je zrzucić po zimie. Mama przytakiwała. Dziwne – przecież nie mamy auta…