Ostatni PiKOD rozpoczął się od strajku sprzętu . Mocno wyeksploatowany namiot, ukryty stół próbowały utrudnić nam pracę . Nie udało się im , ponieważ nawet bez namiotu jesteśmy rozpoznawalni. Łodzianie już na nas czekają. Podchodzą, pytają co nowego, co trzeba podpisać, jak pomóc finansowo.
My z ogromnym zapałem zapraszamy, nawołujemy, informujemy, a z tygodnia na tydzień spotykamy się z coraz większą sympatią i poparciem.
Wzrok przechodniów przyciągał stojak z wizerunkiem prezydenta Lecha Wałęsy, zapraszający na spotkanie z nim w dniu 23 września w Aleksandrowie Łódzkim. Rozdaliśmy mnóstwo ulotek dotyczących tego spotkania i rozmawialiśmy z osobami w różnym wieku, które chciały spotkać się z Prezydentem.
Zawitała również pod nasz namiot ekipa młodej Nowoczesnej, która podjęła inicjatywę nazwania łódzkiego parku imieniem Tadeusza Mazowieckiego. Popieramy tę inicjatywę, są bowiem rzeczy, o których trzeba rozmawiać ponad wszelkimi podziałami.
Najważniejszym zadaniem ostatniego PiKODU było zapraszanie sympatyków na marsz „ JEDNA POLSKA – DOŚĆ PODZIAŁÓW. Po informacji, że organizujemy przejazd za symboliczna kwotę, wiele osób zadeklarowało dołączenie się do marszu. Super-para łodzian, która odwiedzała nas wcześniej, podpisała i złożyła deklaracje członkowskie.
Po pełnym wrażeń dniu, PiKOD-owcy nie zasypiają, bo przed nami weekendowe obowiązki. W sobotę pojadą pod KPRM wykrzyczeć, że Polska jest tylko jedna oraz powiedzieć NIE podziałom na gorsze i lepsze sorty.
Spotkajmy się w stolicy! Bądźmy tam razem!
______Magdalena Siderowicz