Pretekstem do happeningu łódzkiego KOD „Tram wpopszek rasizmowi” był incydent w warszawskim tramwaju, gdzie profesor UW został zaatakowany za rozmowę w języku niemieckim. Tramwaj jedzie przez całą Polskę – odbył się już w Warszawie, planowany jest Kraków. Czytamy teksty w innych językach. Przede wszystkim po niemiecku, by zwrócić uwagę na haniebny incydent, którego ofiarą padł pan profesor. Mile widziane są jednak wszystkie języki obce. Dzisiaj o  12:00 i o 18:00 pojechał przez Łódź.

Spotkaliśmy się na stacji Centrum, zwanej przez łodzian „Stajnią Jednorożców”. W południe dołączyli do nas przedstawiciele mediów. Każde z nas miało inne teksty: była szwedzka poezja i proza, niemiecka filozofia, niemiecka poezja romantyczna, serbska książka naukowa z dziedziny językoznawstwa, francuska proza realistyczna. Kiedy zaczynamy czytać znienacka w tramwaju, pasażerowie patrzą z niedowierzaniem. Żałujemy, że nie możemy sfotografować min niektórych z nich. Nie spotykamy się jednak z agresją. Raczej ze zdziwieniem, zaskoczeniem, konsternacją. Happening jest krótki. Kończy czytać jedna osoba, zaczyna kolejna. Trwa to parę przystanków, do wyczerpania tekstów. Potem wysiadamy i wsiadamy w tramwaj powrotny do stacji Centrum.

Akcja dostarczyła nam mnóstwo pozytywnych emocji i zamierzamy ją powtarzać. Przy okazji wspaniale poszerza horyzonty.

___Katarzyna Knapik  |  Zdjęcia: Kasia Witek i Klaudia Kozakiewicz


Media napisały: