Przewaga audiobooka nad słowem pisanym polega m.in. na tym, że może on wypełnić czas spędzany za kierownicą. Nie polecam jednak słuchania w samochodzie kompletu audiobooków noblistki, białoruskiej pisarki Swiatłany Aleksijewicz, które są już od kilku miesięcy dostępne w Polsce. Nawet podczas samotnych podróży kontakt z taką literaturą może być trudny, a ciężar emocji zawartych w tych książkach jest tak wielki, że dla współpasażerów może to być rzeczywista trauma. Gorąco polecam jednak te audiobooki w domowym zaciszu.

***

Przed laty pierwsze zachłyśnięcie się dokumentem Aleksijewicz kosztowało mnie, już po przeczytaniu ostatniej kartki, kilka bezsennych nocy i dni przemyśleń. “Krzyk Czarnobyla”, bo pod takim tytułem ukazało się pierwsze wydanie „Czernobylskoj molitwy”, poleciła mi znajoma, mówiąc uczciwie: „nie zaśniesz”. Zrozumiałem wtedy błędnie, że książka mnie nie uśpi, tymczasem relacje ofiar tragedii czarnobylskiej były tak wstrząsające, zapadały tak głęboko w pamięć, że trudno było po lekturze spokojnie zamknąć oko. Te książki wywołują gonitwę myśli, zmuszają do zatrzymania się nad cudzą tragedią w codziennym własnym zabieganym życiu. Są ponad czasem.

Styl Aleksijewicz jest niepowtarzalny – pisarka oddaje głos swoim bohaterom operując często kontrastem. Ogrom dramatu przeciwstawia kruchości jednostki – dziecka, kobiety, wystawionych na próbę ponad ich siły. Zestawia śmierć z miłością, budowane przez młodych plany z nieuchronnością losu i brutalną ingerencją historii, polityki, wojny w uporządkowane ludzkie sprawy. Audiobook ukazał się pod tytułem „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości”.

***

„Wojna nie jest kobietą” to wspomnienia Białorusinek, Ukrainek, Rosjanek, z lat młodości, kiedy trafiły na front II wojny światowej w szeregi Armii Czerwonej, jako zwyczajne żołnierki, sanitariuszki, snajperki. Wstrząsające są te relacje o wyborze między rodzinnym domem, a karabinem, o tęsknocie za kobiecością w brudnym, pełnym wszy mundurze, o mokrym okopie, gdzie jedynym sposobem na oderwanie się od piekielnych myśli był stakan samogonu. Aleksijewicz uwalnia w słuchaczach wielkie pokłady skrywanych uczuć. Jej rozmówczynie były przecież przez lata bohaterkami postawionymi na piedestale, obwieszonymi orderami, wożonymi na prelekcje w szkołach, którym nie wolno było ujawniać łez i strachu, jakie wywoływały w nich tamte traumatyczne wspomnienia. Kontrapunktem dla tych wspomnień, opisujących nieludzkie czasy, jest korespondencja z radziecką cenzurą, nie mniej interesująca i nieludzka. W Związku Radzieckim nie było miejsca na taką szczerość. Ten rodzaj literatury, opisujący zwykłego człowieka, nie herosa, nie miał racji bytu. Aleksijewicz szła pod prąd partyjnym stereotypom, nie mieściła się w tzw polityce historycznej i kulturalnej, stawiającej interes narodu wyżej niż interes i uczucia jednostki, zajmującej się budowaniem mitu o odczłowieczonych przykładach bohaterstwa. Fascynujące są wymiany zdań z urzędem, w których autorka zawsze potrafi znaleźć, mądry i piękny literacko morał.  Opierała się kilka lat naciskom, jej książka była odrzucana, w końcu „Wojna nie jest kobietą” doczekała się publikacji w prasie na fali pieriestrojki. „Każdy fałsz stopniowo sam się unicestwia. Nie wytrzymuje sąsiedztwa obnażonej prawdy. W takim środowisku ten wirus nie przeżyje. Za wysoka temperatura.” – napisała w pierwszej swojej książce. Tę uniwersalną prawdę potwierdziła kariera jej reportaży.

***

Kolejny z audiobooków Aleksijewicz,Ostatni Świadkowie – Utwory solowe na głos dziecięcy”, to zbiór reportaży, spisanych na podstawie wojennych wspomnień najmłodszych uczestników tej tragedii – dzieci. W Związku Radzieckim zginęło w czasie Wojny Ojczyźnianej 27 mln ludzi różnych nacji wchodzących w skład sowieckiego imperium. To prawie 14% społeczeństwa. Początek tej wojny był dla Rosjan zaskoczeniem, Armia Czerwona zawiodła, choć miała być niezwyciężona. Powieść świadectwo Swiatłany Aleksijewicz, znów rozpisana na chór, odsłania obrazy widziane oczyma głodnych, osieroconych, wystraszonych maluchów. Trudno przyjąć do wiadomości bezmiar dramatu dzieci, które były podwójnymi ofiarami – utraciły rodziców, dzieciństwo, sielski obraz świata.

Mimo wszystko polecam te książki, czytane pięknym, spokojnym głosem Czubówny. Zaryzykuję twierdzenie, że inny lektor poległby pod ciężarem emocji. Polecam, bo jest to literatura piękna, która wiele wyjaśnia, zmusza do spojrzenia na świat w szerszej perspektywie, ze wszech miar godna Nagrody Nobla.

___Robert Szczerbaniak