Mamy wreszcie swój kawałek podłogi, mamy miejsce do wspólnego działania, spotkań. Na początku domem był FB, potem spotykaliśmy się w różnych miejscach
korzystając z uprzejmości naszych przyjaciół.
Po miesiącach poszukiwań mamy wreszcie swoje miejsce na Gdańskiej 29 w Łodzi.

REMONT

– kolejna okazja do poznania się.

Pracujemy z uśmiechem choć w pocie czoła.  Dołączyły do pomocy profesjonalne firmy.  Mnóstwo materiałów ofiarowali łodzianie i to z przekonaniami od prawa do lewa.
KOD łączy.

WESPRZEĆ REMONT LOKALU (DOMU ŁÓDZKIEJ DEMOKRACJI) – MOŻNA PRZEZ:

  • darowiznę na cele remontowo – budowlane oraz wyposażenie lokalu.
    Dane do przelewu:
    Komitet Obrony Demokracji – nr konta: 30 1950 0001 2006 7267 0847 0008 –  opis przelewu: „Darowizna na remont lokalu KOD Łódź”
  • ofiarowanie potrzebnych materiałów, mebli
  • dołączenie do ekipy remontowej wspierając ją dobrym słowem

Lokal KOD – historia remontu

Styczeń-Luty 2016
Flagi, transparenty, ulotki, banery – są wszędzie, w garażu, w samochodach, w firmach, w mieszkaniach.
Z wydarzenia na wydarzenie rośnie liczba rzeczy, które trzeba przechować.
Ludzie trochę narzekają, że nie wiadomo, gdzie przyjechać po informacje, gdzie zostawić materiały. No i listy poparcia dla projektu ustawy. Zbieramy podpisy i nie ma ich gdzie przywieźć. Potrzebna siedziba.
Sprawdzamy listy wolnych lokali miejskich. Poprosiliśmy Zarząd Główny KOD o wyrażenie zgody na wynajęcie lokalu. Myślą.

Marzec 2016
Sprawdzamy coraz więcej list z lokalami. Jeździmy oglądać. Dużo lokali. Piwnice, piętra, poddasza. Gotowe do zasiedlenia, trochę do remontu, kompletne ruiny.
Liczymy koszty utrzymania na wszystkie strony. Studiujemy uchwały Rady Miasta, szukamy możliwych obniżek i ulg.
Cały czas czekamy na zgodę Zarządu.
…jest lokal, który nam odpowiada. Jest do remontu ale jak na nasze potrzeby – optymalny.
(…)

11 marca – składamy pierwsze zapytanie o ewentualne warunki umowy.
Przesyłamy ofertę do Warszawy. Czekamy. Czekamy. W Kodzie dużo się dzieje. Czekamy.
Czekamy na przyjazd przedstawiciela Zarządu lub upoważnienie. Czekamy.
(…)
Mirek pojechał do Warszawy. Jeszcze trochę czekamy. Jest upoważnienie.

20.06
Podpisujemy umowę najmu lokalu KOD Region Łódzki, ul. Gdańska 29
…no, teraz się dopiero zacznie.
21.06. – odbieramy klucze

Burza mózgów. Co przerabiamy, co odnawiamy, skąd materiały, skąd ludzie, kto pomoże. Trzeba skrobać ściany, gruntować, potem malowanie, naprawa okien, położenie podłóg, malowanie grzejników, cała łazienka do przerobienia na toaletę i aneks kuchenny.

22.06.
– składamy wniosek o refundację kosztów remontu.

24.06.
– powstaje grafik remontowy. KODerzy zapisują się do pracy.
Madosia pokazuje pierwszy projekt.
Dzielimy się obowiązkami.
Wszystkie zawody, wszystkie kwalifikacje, każde ego – wszyscy na Gdańską.
28.06.
pierwsza wizyta KODerów remontowców na Gdańskiej.
Piwnica: sprzątamy, żeby było, gdzie położyć materiały budowlane.
KODerzy przynoszą, co mają i się nadaje. Folie malarskie, farby, narzędzia, wiadra, worki na gruz i śmieci. Ludzie są fantastyczni.
Od początku widać, że pierwszy plan działania można włożyć do kosza.
Wyprzedziliśmy kalendarz. Trwają gorączkowe poszukiwania sponsorów na materiały budowlane. Gips szpachlowy, klej do płytek, płytki, panele, więcej farby do ścian, grunt, rury, gniazda, farba do grzejników.
(…)
Najważniejsi są ludzie. Nasze relacje zmieniają się z dnia na dzień. Słuchamy historii innych, sami się rozgadujemy, opowiadamy żarty i trwają poważne wymiany zdań, mamy różne poglądy ale wspólne zmartwienia.

Michał – zaskoczony tempem życia i swoją w nim aktywnością, zauroczony odkrywca przestrzeni wolności. Będą z niego ludzie.
Michał – starszy. Zachłanny na wolność własną i dbający o swobodę innych. Świadomy siebie. Nie znosi chamstwa. Pracuje … swobodnie. Bardzo pogodny.
Jerzy, który „pamięta czas od początku”, haruje jak wszyscy, mimo, że zdrowie ma bolesne. Podpowiada, tłumaczy, przywozi narzędzia, organizuje materiały. Dba o radość wewnętrzną.
Piotrek (ten od ścian) – od świtu na najwyższych obrotach, przywieźć, przenieść, podjechać, nie zapomnieć. Urodziła mu się wnuczka. Przeorganizować. Nie zawalić. Życie jest radosne.
Piotrek (ten od okien) – siła spokoju. Uporządkowany, nienachalny, lubi być pogodny. Pracuje w swoim tempie. Lubi się dzielić wiedzą, choć nie rozdaje jej na lewo i prawo.
TomEK (ten od łazienki) – sam się zgłosił chociaż czasowo nie do wzięcia. Pracuje sam. Wrażliwy facet, dla którego dobro w człowieku to rzecz święta.
Paweł – w życiu mocno zajęty. Co dobre, to sam wie najlepiej. Krzywdy nikomu nie pozwoli zrobić. W poglądach konserwatysta, który nie toleruje kłamstwa.
Przygotuje dwie żaluzje.
Marcin – korpoludek, który regeneruje się przy fizycznej pracy. Bardzo społeczny, choć woli pracować sam. Odpowiedzialny, nie zawala. Bardzo pomocny organizacyjnie.
Kaśka – korpoludek do kwadratu. Wszędzie jej pełno. Analizuje, podejmuje decyzje i działania – wszystko w tym samym momencie. Jednosekundowy przywódca. Emocjonalny wrażliwiec gotowy do schownia się w swojej skorupce. W pracy widzi problemy ale przede wszystkim szuka rozwiązań.
Marcin – sam się zgłosił, że założy sufit. Póżniej znalazł gdzieś płytki naścienne. Bardzo dobrze zorganizowany. Człowiek czynu. Nie usiądzie spokojnie.
Rafał – zawsze gdzieś w tle, żebyśmy byli bezpieczni. Ale przy wywózce śmieci nieoceniony.
Krzysiek – wysoka kultura, która sięga bruku, żeby budować od podstaw.
Jola – dobra dusza, cicho dłubie swój fragmencik. Tęskni do porządku ale nie porzuci różnorodności. Trochę narzeka, że tyle roboty i z uśmiechem „urabia się po pachy”.
Grażyna – ilość wyzwań nakręca ją nieprawdopodobnie. Energia jak z reaktora. Trzeba pilnować żeby „taczki załadowała”. Człowiek od życia stadnego, niezastąpiona w zespole.
Elżbieta – pragmatyczna, poukładana, z lekką tęsknotą do szaleństwa. Gotowa do przyjęcia odpowiedzialności ale i doskonały szeregowy człowiek w zespole.
Elżbieta – swobodny dowcip i pogodne spojrzenie na życie. Rozumie niezdecydowanie, nie cierpi dwulicowości. Potrafi mobilizować zespół.
Beata – widzi globalnie, pracuje lokalnie. Czasami zatrzymują ją mikroelementy. Czasami pędzi, że nikt nie nadąża. Umie tworzyć zespoły.
Joanna – cichy dłubacz zespołowy. Jak mówi, że będzie, to jest. Wewnętrznie silna o wyrobionych poglądach. Nie pozwala sobie w kaszę dmuchać.
Joanna – zaangażowana emocjonalnie choć zdrowie nie pozwala. Dba o zaplecze socjalne. Kiełbaski, bułki, cukierki. Dobry duch.
Kasia – pracuje wg konspektu. Dowcipna gaduła. Każdego przytuli i odda mu swój kawałek podłogi żeby też poczuł się ważny i potrzebny.
Gabrysia – widzi cel wyższy i dlatego jest gotowa do czynności najmizerniejszych. Piwnica, to jej czysta „orka” u podstaw. Zadaniowiec. Prędzej padnie niż odpuści.
Ola – młodość w czystej postaci. Trochę zwariowana, smakująca życie. Czasem onieśmiela swoją nieśmiałością, czasem zaskakuje niecierpliwą postawą. Zespołowiec. Jeszcze nas zaskoczy.
Klaudia – energia wiecznie czynnego wulkanu. Gotowa do zadań tu i teraz. Niespokojny duch, który na hasło skoczy w nieznane. Musimy o nią dbać.
Ania – dzielna, samodzielna. Zorganizowana. Jeśli gdzieś jest, to „po coś”. Gdy widzi cel, dobiera zadania. Robi to, co trzeba, choćby to było sprzątanie kuchni.
Anna – energiczna, czasem zadziorna. Kreatywny zadaniowiec. Lubi się śmiać. Umie konsolidować zespół i czuje odpowiedzialność.
Anka – twardo stąpająca po ziemi. Wyrazista w określaniu priorytetów. Potrafi się skupić na drobiazgach, bo najczęściej „Diabeł tkwi w szczegółach”.
Wojtek – gaduła nieprawdopodobna. W pracy nie przeszkadza innym. Bardzo pomocny do prac na wysokości i logistycznie. To on wybrał skrzynkę na listy.
Paweł – rzetelny w poglądach. Najpierw się przyglądał. Wyrobił własne zdanie i pracujemy w zespole. Pomaga Tomkowi, bo tak trzeba. Bo warto.
Franek – cleaner. Prostolinijny, czasem raptus. Stara się „nie deptać stokrotek”. Gdyby nie on, mielibyśmy poważny problem z wywiezieniem śmieci.
Janek – obecny, pomocny. Często jego siła to dodatkowe narzędzie. Dobroduszny.
Madosia – Nie lubi zadań niedokończonych chociaż jej umiłowanie kreatywności powoduje nieustające rozrastanie się projektów. Jest swobodna i zostawia swobodę.
Janusz – pragmatyczny artysta. Nicnierobienie to nie jest jego ulubione zajęcie. Czerpie siłę z przepływu energii. Gdyby go związać, to będzie kręcił młynki, byle tylko coś się działo.
Renia – akumulator energii. Wiecznie uśmiechnięta. Wewnętrznie rozświetlona.
Jurek – jak go nie było, to nie było. Ale jak już jest, to całym sobą. Drży o wszystko, dopytuje i dobrze. Zależy mu, tak jak pozostałym. Częściej się uśmiecha.
Lucjan – pracuje jak z nut. Ciepły, pełen harmonii, nie waha się podejmowania wyzwań.
Zofia – bardzo poukładana, spokojna. Poszukująca i tworząca dobrą energię i atmosferę w zespole. Okrutnie robotna.
Alicja – cierpliwa, pragmatyczna, z dużym dystansem do siebie. Obdarzająca spokojem i budująca dobre relacje. Dzielna w każdym działaniu.
Piotrek – pogodny choć lekko zdystansowany facet. Remont to nie jest jego ulubione zajęcie ale odpowiedzialność za wspólnotę skłania go do ustępstw.
Ewa – klarowna w poglądach, szanuje odmienność, rzetelna w pracy. Gotowa do kompromisu ale nie za wszelką cenę. Zadaniowiec. Nie narzuca się towarzysko. Sama jest dobrym kompanem.
Grzesiek – patrzy i nie wierzy, że tylu wolontariuszy przyszło. Sam ma wcześniejsze doświadczenia z pracy w stowarzyszeniu. Zraził się. Teraz ma nowe doświadczenie.
Krzysztof – fachura. Podpowiada, gdy pytamy. Pilnuje żeby nie zabrakło materiałów. Życzliwy.
Mirek – koordynuje.
Jarek – sprawdza, czy powinien pomóc w koordynowaniu.

(…)
Któregoś dnia przyjeżdża człowiek i pyta jakie materiały są jeszcze potrzebne. Głosował na sprawujących władzę. Teraz mu głupio. Przywozi gips, zaprawę, farby – nie chce żeby mu dziękować. Fajny gość. Da się pogadać. Dobrze, że jest.
(…)
Wczoraj byliśmy w Warszawie żeby powiedzieć „I have a dream”. W pracy został Tomek EK – położył płytki w przedpokoju.
Tydzień temu byliśmy w Radomiu żeby uczcić strajk robotników z 1976r. Wtedy Grzesiek pracował – gipsował ściany.
W ciągu ostatniego tygodnia zorganizowaliśmy dwa PIKODY i flashmoby. Były też spotkania organizacyjne.
Poza tym, normalnie, chodzimy do pracy, mamy rodziny i dodatkowe zajęcia. No i oglądaliśmy mecze. 🙂

Dzisiaj jest 10.06. Niedziela.
Stan pracy na dziś. Imponujący.
Duża sala:
Ściany pomalowane, nawet czarna ściana pomiędzy oknami, ościerze i skrzydła okienne prawie opalone – czekają na szlifowanie, rury zasłonięte, kaloryfer pomalowany, podłoga gotowa do położenia paneli. Panele KODerzy zakupili sami. Mnóstwo rzeczy zakupili sami. Jeden z KODerów podarował sufit z montażem – będzie napinany. Pewnie ludzie będą gadać, że od Sorosa.
Pierwszy mały pokój – pomalowany, podłoga gotowa do położenia, kaloryfer pomalowany, okno – opalanie do dokończenia.
Drugi mały pokój – pomalowany, podłoga gotowa do położenia paneli, kaloryfer gotowy do malowania, okna – ościerze prawie gotowe, skrzydła czekają na swoją kolejkę.
Przedpokój – ściany wyszlifowane, na podłodze położony gres, czarna ściana zgodnie z szalonym projektem pomalowana, zostało malowanie pozostałych ścian
Łazienka i aneks kuchenny – nietknięte ale materiały są prawie wszystkie. Brakuje tylko płytek ściennych, ok. 20m2
(…)
Jeszcze ja – Dorota – pracuję przy remoncie i spisałam historię, żeby nie zginęło. Wasze charakterystyki, to wyłącznie moja opinia.
Jeśli kogoś pominęłam, to bardzo przepraszam. Korzystałam ze zdjęć, które mam i możliwe, że kogoś, kto był, po prostu na nich nie ma.
Ale to naprawdę ważne, że jesteście.
(…)

cdn…..

 


Chcesz być na bieżąco – dołącz do grupy remontowej na facebooku >>>