poniedzialek

Wiem, to nie jest śmieszne. To jest smutne. Smutne z dwóch powodów. Po pierwsze zaatakowano Polaków w Anglii, a po drugie na miejsce zdarzenia pojechali ministrowie Błaszczak i Waszczykowski. Ten ostatni powiedział, że jadą, aby „sprawdzić, czy brytyjskie służby odpowiednio wykonują swoją pracę”. Nic nam nie wiadomo na temat tego, w jaki sposób będą sprawdzać brytyjskie służby. Dziwne jest to, że dwóch największych przeciwników przyjmowania uchodźców do Polski, pojechało do UK protestować przeciwko dyskryminacji uchodźców ekonomicznych.

Dzisiaj minister edukacji Anna Zalewska miała wyjaśnić, jak dalej będzie wyglądała reforma edukacji. Nie wyjaśniła. Powiedziała, że „nie będziemy mówić o szczegółach, bo istnieje niebezpieczeństwo dowolnego interpretowania każdego słowa”. No tak, po co mówić o szczegółach, skoro twórczyni reformy jeszcze nie wymyśliła koncepcji. Zawsze może zostać na drugi rok w tej samej klasie, jak nie przygotowało się lekcji w porę.

.

1_wtorek

Premiera Smoleńska sprowadziła na salony nową elitę. Nie zaproszono wszystkich krewnych ofiar Smoleńska. Dziwnie potraktowano dziennikarzy, przygotowując na początku specjalnie wydzieloną strefę tylko przed pokazem filmu. Dziennikarska akredytacja nie upoważniała do zajmowania miejsc na sali ani oglądania filmu. Zaproponowano im przebywanie w foyer, gdzie mogą robić zdjęcia przybywającym na premierę gościom. W niedzielę dystrybutor Smoleńska stwierdził, że o przebywaniu w foyer nie ma mowy, bo bezcelowe jest robienie zdjęć bez obejrzenia filmu, dlatego cofnięto dziennikarzom akredytację.

Nie wiem, jaki był dalszy ciąg przepychanek z dziennikarzami. Wiemy natomiast, że niektórzy dziennikarze tam byli i dali swoje świadectwo, pisząc druzgoczące recenzje. Nie zabrakło też zdjęć pozujących na ściance aktorów. Zapachniało Hollywood, tylko aktorzy  bardziej niż mierni, budzili zażenowanie i wstyd. Uśmiechali się pozując na ściance, zapominając, że miał to być film o tragedii, która wstrząsnęła Polakami. Film rzeczywiście spełnił swoją rolę – wstrząsnął bardziej ogarniętym widzem.

 

.1_sroda

Pan Misiewicz ma 26 lat. Nie ma skończonego licencjatu, wiemy tylko, że pracował w aptece i jest już zasłużonym dla obronności kraju. Dzisiaj został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Statut nie przewiduje, aby w radzie zasiadała osoba bez wyższego wykształcenia. Myślicie, że jest problem, że Misiewicz nie posiada wyższego wykształcenia ani skończonego kursu dla rad nadzorczych? Nie ma problemu, bo zmieniono właśnie statut PGZ i już nie ma żadnych wymagań dotyczących wykształcenia. Misiewicz tłumaczy, że zasłużył na ten awans, ponieważ współpracuje z ministrem Macierewiczem od dziesięciu lat. Tak, tak…okazuje się, że Misiewicz swój romans z wojskiem rozpoczął już w gimnazjum. Krążą już żarty na temat tego awansu. Najlepiej brzmi ten o doświadczeniu Misiewicza, który w aptece też pracował z moździerzem.

 

1_czwartek

Państwo wyda miliony złotych na kolejne odszkodowania dla rodzin ofiar feralnego wypadku lotniczego w Smoleńsku. Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce domaga się miliona złotych. Żona byłego wiceministra kultury Tomasza Merty żąda już 2 miliony. Uzasadniają swoje żądania tym, że minister Macierewicz powołał podkomisję, która ma wyjaśnić nowe „okoliczności sprawy”. W ten sposób rodziny ofiar Smoleńska chcą ocierać łzy po stracie najbliższych, bo poprzednie wypłaty nie ukoiły jeszcze ich bólu. Przypomnijmy, że w 2011 roku państwo wypłaciło żonom, mężom, dzieciom i rodzicom po 250 tys. Teraz jest duże prawdopodobieństwo, że odszkodowanie dostaną wnuki, siostry i bracia zmarłych.

Należy współczuć rodzinom zmarłych, którym z powodu śmierci bliskiej osoby pogorszyły się warunki bytowe. Pazerność niektórych jest tak wielka, że , jak napisał Waldemar Kuczyński, „bardzo dobrze charakteryzuje tych długookresowych żałobników”. Nie wiemy do którego pokolenia będą wypłacane odszkodowania, bo kwota rośnie z każdym apelem smoleńskim.

 

1_piatek

W tym tygodniu żyliśmy Forum Gospodarczym w Krynicy. Nie dlatego, żeby padły jakieś ciekawe rozwiązania dla gospodarki. Nie, nie. Tu chodziło o to, aby pokazać, że rząd wie co robi i zasługuje  na miano eksperta w sprawach gospodarczych. Nie wiadomo kto tak naprawdę zarządza tym Forum, bo już w zeszłym roku widać było, że organizatorzy poczuli powiew „dobrej zmiany” i zaczęli podlizywać się PiS, przyznając tytuł Człowieka Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu. Taką nagrodę dostał człowiek, który jeszcze niedawno nie miał konta w Banku. Hm. Teraz przyznano tytuł otrzymał Viktor Orban. Nie będę się rozwodzić, jak radzi sobie gospodarka Węgier, bo wystarczy pojechać do tego kraju i posłuchać ich mieszkańców. Podczas Forum padła inna ważna deklaracja obu panów. Otóż Węgry bardzo chętnie pójdą z Polakami konie kraść – powiedział Orban. Na co zadowolony Kaczyński odpowiedział, że „Możemy konie kraść, mamy taką stajnię z napisem Unia Europejska”. Nie wiem, czy uda się coś ukraść UE, wiemy tylko że do tej pory Kaczyńskiemu udało się ukraść z powodzeniem księżyc. Wiemy natomiast, że Czechy i Słowacja ani myślą z nami konie kraść, więc do podziału skradziony kawałek podzieli między sobą dwóch utytułowanych premierów przez Forum Gospodarcze. I tu widzę zasadność przyznawania tej nagrody. Nie zawsze można się dorobić ciężką pracą, wystarczy pokombinować.

 

_____BSU