___
Marcin Wojtczak
Na książki tej autorki, (napisała także Paradoks płci) natknąłem się przez zbieżność nazwiska z Stevenem Pinkerem, było to zatem spotkanie przypadkowe, ale muszę przyznać, że był to też bardzo szczęśliwy przypadek.
Autorka jest psycholożką. W tej dziedzinie całkiem kompetentnie wypowiada się, książka jest napisana lekkim, przystępnym językiem, ale objętość przypisów i indeksów stanowi prawie 20% jej zawartości, czyli niemal dorównuje literaturze naukowej.
Autorka, na podstawie doświadczeń własnych i zasłyszanych relacji oraz cytowanych wyników badań, przekonuje o ważności kontaktów społecznych twarzą w twarz na każdym etapie życia i ich wyższości nad technologicznymi nowościami.
Pisząc o wieku dziecięcym, od niemowlęctwa poczynając, kładzie nacisk na kontakt z dziecka z matką, pozostawiając nieco miejsca ojcu i innym osobom. Osobistych relacji w żaden sposób nie mogą zastąpić elektroniczne gadżety podsuwane rodzicom przez marketingowców z firm IT.
Choć wiele wskazuje, że Susan Pinker uważa te kontakty za istotne dla późniejszych losów dziecka, to uczciwie przyznaje, że naukowo dowiedziono jedynie pewnych korelacji (np. między karmieniem piersią, a inteligencją dziecka), nie określono jednak związku przyczynowo-skutkowego.
Przechodząc do wieku nastoletniego, autorka delikatnie pomija sprawę relacji rodzinnych (za wyjątkiem wspólnego spożywania posiłków), koncentruje się natomiast na roli Internetu, który paradoksalnie stał się w społecznych rozgrywkach doskonałym narzędziem wykluczania.
Nie będę streszczał całej książki, zdradzę tylko, że autorka poświęca miejsce ludziom w każdym wieku.
Dodam też, że Susan Pinker potwierdza tezę lansowaną przez Manfreda Spitzera, że wykorzystanie komputerów w edukacji jest pomysłem absolutnie chybionym, pozwalającym dużym nakładem środków, przy dobrze przygotowanej kadrze, uzyskać w najlepszym wypadku efekty porównywalne z przyzwoicie pracującym nauczycielem dysponującym standardowym wyposażeniem.
Konkluzja jest oczywista, zamiast pisać o książce na komputerze i publikować to w Internecie, powinienem usiąść w przyjemnym miejscu i o niej porozmawiać.
Co paradoksalnie niniejszym czynię w Internecie właśnie…