I wtedy stało się coś, czego Dobrzański nawet nie umiałby sobie wyobrazić. Gniada klacz ze strużką krwi sączącą się z dziury w czole, przecinającą łeb opadła na kolana jak ciężko ranny człowiek. I zapłakała. Niby umierająca istota, jak gdyby obdarzona została darem mowy. Takiego głosu nigdy nie wydobył z siebie żaden koń. Kiwała głową i łkała, płakała żałośnie jak małe dziecko.

Hubal… I wszystko jasne?

Dziś recenzja książki szczególnej, bo wpisującej się w burzliwy ostatnimi czasy dyskurs o patriotyzmie i bohaterstwie oraz ich miejscu w historii Polski. Ale szczególnej nie tylko dlatego…

Hubal Jacka Komudy to powieść o ostatnich ośmiu miesiącach życia majora Henryka Dobrzańskiego, który przybrawszy pseudonim Hubal, ze swym Oddziałem Wydzielonym Wojska Polskiego prowadził działalność zbrojną przeciw Niemcom w pierwszych miesiącach II wojny światowej. Jeszcze za życia stał się legendą dla Polaków pod okupacją hitlerowską. Po wojnie zaś – pomnikiem chwały żołnierskiej i patriotyzmu. Do takiego wizerunku mjr Dobrzańskiego walnie przyczynił się wybitnie brązujący jego postać film Bohdana Poręby z intrygującą, wykreowaną przez Ryszarda Filipskiego rolą Hubala.

Powieść Jacka Komudy Hubal jest próbą zmierzenia się z pomnikiem. Może lepiej byłoby powiedzieć, że próbą zrzucenia z pomnika zbroi nadętych frazesów i pokazania dowódcy Oddziału Wydzielonego, jakim naprawdę był. Komuda napisał książkę fabularną, ale wspartą wiedzą historyczną, faktami, relacjami świadków i współczesnymi opracowaniami. Element fikcji nie zaburza realnego obrazu tytułowego bohatera. Podskórnie czuje się, że tak mogło być, że motywacje, inspiracje, rozważania Hubala są wielce prawdopodobne.  Widzimy tedy Dobrzańskiego w chwilach odpoczynku (brydż, alkohol) i momentach niezwykle trudnych decyzji (wydawanie wyroków na zdrajców, zmuszanie mieszkańców wsi do dostarczania zaopatrzenia); dostrzegamy ułańską zaiste fantazję, gdy w pojedynkę zaskakuje niemiecki patrol i wewnętrzną dyscyplinę, jaka nie pozwala na niedbałość w wyglądzie i zachowaniu jak na oficera przystało; obserwujemy upór, graniczący z niesubordynacją i głęboki patriotyzm, słabości, zwątpienia i siłę charakteru…

A wszystko w anturażu okrutnej, wojennej śmierci, ale też delikatnych przestrzeni ciepłych uczuć.

Powieść Komudy będzie niezwykle ciężkostrawna dla brązowników, jakich teraz niemało, bo książkowy Hubal jest wieloznaczny i barwny, a klasyczne pomniki uwielbiają bohaterów zmitologizowanych, jednowymiarowych, oznaczonych wyłącznie pozytywnymi cechami. Mądrzy czytelnicy zobaczą jednak, że nikt majora Dobrzańskiego z należnego mu piedestału nie zrzuca. A wręcz odwrotnie. Dodając Hubalowi ludzkiej zwyczajności pisarz uwypukla to wszystko, co sprawia, że mamy do czynienia z prawdziwym bohaterem.

A poza tym… Z recenzenckiego obowiązku muszę dodać, że książkę czyta się miękko. Jackowi Komudzie udało się w większości uniknąć dłużyzn narracyjnych dzięki między innymi wprowadzeniu mikrorozdziałów, które wprawdzie ułożone chronologicznie, dynamizują fabułę, mimo pozornego wrażenia nadmiernego jej rozczłonkowania. Łatwości czytania służy też nierzadkie przenoszenie koncentracji uwagi z głównego bohatera na jego podwładnych oraz niezwykły zabieg wprowadzenia do powieści postaci Ericha Gresslera, dowódcy spec grupy SS do rozbicia Oddziału Wydzielonego, który przyjmuje rolę narratora pierwszoosobowego, ilustrującego pamiętnikarsko niemiecki punkt widzenia.

Zresztą Gressler także budzi skrajne emocje. Z jednej strony demonicznie fanatyczny hitlerowiec, z drugiej – Ślązak, który rozumie i mówi po polsku.

___Piotr Staroń

Wydawnictwo: Fabryka Słów 
Data wydania:27.04.2016
ISBN: 9788379641369