Dzisiaj w Punkcie Informacyjnym KOD Śródmieście rządziły skrajne emocje.

Ogromne poparcie mieszało się z hejtem i wystąpieniami członków sekty smoleńskiej. Pan najwyraźniej wrogo do nas nastawiony zapytał po ile sprzedajecie kamienie (przytrzymujące nasze materiały) i z jego wyrazu twarzy wynikało, iż chętnie by kupił, aby nas nimi obrzucić 😉.
Pojawiła się również tuba sekty, która tak krzyczała, że nie trafiały do niej żadne uspokajając słowa... I wtedy pojawiła się nowa jakość na Piotrkowskiej…. na krzyki starszej pani zareagowała ulica… ulica łódzka stanęła murem za nami. Nie musiałyśmy się bronić, bo przechodnie skutecznie zmusili panią do odwrotu… To było przepiękne doznanie… tygodnie ulicznej edukacji społecznej
zwracają się z nawiązką…
Ulica zaczyna weryfikować swoją niechęć i obojętność, bo nawet w kulturalnej rozmowie z narodowo-radykalnym młodym człowiekiem uczestniczyła ulica…
Odbyliśmy również wiele merytorycznych rozmów z Łodzianami. Dziękuję Panu z czekoladkami, który je dla nas kupił jako wyraz poparcia. Rozczuliła mnie krótka rozmowa z Włochem, który wysypał całą zawartość portfela do naszej puszki mówiąc: „Ja jestem Włoch i kocham KOD i nie lubię Kaczyńskiego… mogę mówić, że nie lubię” oczywiście otrzymał ode mnie pełna zgodę.. 😉.
Wiele ludzi bez zachęcania wrzucało pieniądze do puszki, brali ulotki i obiecywali kontakt z nami na pikniku. Młoda czarująca dziewczyna podpisała Deklarację, a uwieńczeniem cudownego dnia była wizyta Pana Posła Niesiołowskiego, który zadeklarował udział w pikniku oraz opowiedział nam o swoich planach między innymi o wstąpieniu do KOD.

To był wspaniały dzień… żałujcie Ci, którzy mogli w nim uczestniczyć, ale nie chcieli. Ja chcę jeszcze wiele razy doświadczać PIKODowych emocji.

__Madzia Si