Dlaczego Komitet Obrony Demokracji organizuje marsz pt. My, Naród!

Po pierwsze, KOD łączy, nie dzieli! Musimy po raz kolejny pokazać rządzącym, że dzielenie społeczeństwa przez obrzucanie błotem kolejnych grup i osób nie ma akceptacji wielkiej liczby realnych osób. Te realne osoby spotykają się w Komitecie Obrony Demokracji codziennie w różnych grupach, klubach dyskusyjnych, czy kawiarenkach. W ten sposób budują te realne, konkretne osoby społeczeństwo obywatelskie, osób, które sobie ufają. Zaufanie jest wedle socjologów tym smarem, dzięki któremu można mówić o sprawnie działających trybikach w społeczeństwie, tego smaru zaufania nigdy w Polsce nie było w nadmiarze, ale teraz przy dzieleniu, które proponuje Prezes Kaczyński, jest go jeszcze mniej, dochodzą nowe podziały, nowe piętna, nowe bluzgi i plwociny. My chcemy spokojnej, bezpiecznej Polski, w której ludzie będą sobie ufać, nie tylko w rodzinie, ale w każdej grupie społecznej, ponad podziałami, klikami i sektami. Komitet Obrony Demokracji łączy, nie dzieli!

Po drugie, bronimy wolnej i demokratycznej Polski, tej biorącej swój początek w 1989 r. Komitet Obrony Demokracji uważa, że żadnej większości parlamentarnej nie wolno negować wysiłków, trudów i zwycięstwa naszej własnej, polskiej drogi do wolnej Rzeczpospolitej. Kiedy Lech Wałęsa wypowiadał 15 listopada 1989: „My, Naród!” przed połączonymi izbami Kongresu Stanów Zjednoczonych, naszego największego sojusznika poza Unią Europejską, to wtedy właśnie nawiązaliśmy, poprzez niego i dzięki niemu, do najlepszych tradycji demokratycznego i wolnego świata, bo było to przecież wspaniałe nawiązanie do Preambuły Konstytucji USA, po to, aby uświadomić, że właśnie dzieje się magiczny moment powstania wolnej Rzeczpospolitej, moment pogrzebania murów blokujących wolność i demokrację.

Kiedy Komitet Obrony Demokracji zwoływał przed dwoma tygodniami marsz pt. „My, Naród” nie chcieliśmy nawiązywać do postaci Lecha Wałęsy bezpośrednio, ale dziś, trzeba to zrobić, gdyż ponownie uruchomiono machinę deptania godności człowieka poza prawem i ponad prawem. Komitet Obrony Demokracji nie jest instytucją lustrującą i zasadniczo nie wypowiada się na tematy wykraczające poza zagrożenia praworządności. Jednak w tym wypadku Instytut Pamięci Narodowej wyraźnie naruszył procedury państwa prawa. Nadal pozostaje w mocy wyrok sądu w sprawie Lecha Wałęsy, który przyznaje mu status osoby pokrzywdzonej. Publikacja materiałów bez rzetelnego sprawdzenia przez grono historyków i innych ekspertów od pisma i materiałów piśmiennych niezwłocznie po przekazaniu ich przez Marię Kiszczak jest naruszeniem kilku zasad państwa prawa, przede wszystkim, zasady domniemania niewinności. Dlatego nawiązanie do tego pamiętnego listopada 1989 roku jest tak znaczące. Lech Wałęsa jest legendą Polski i masowego ruchu społecznego Solidarność nie przez pierwszą połowę lat 70-tych, ale przez to co robił, co mówił i jak się zachowywał po 1976 i później w stanie wojennym, za co został nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla w 1983 r. Musimy stać murem za tą narodową dumą bez względu na to, co się działo z nim w latach wcześniejszych. To jest nasza tożsamość narodowa, społeczna, nasza wolność. Plwanie na ten dorobek to plugawienie tego, co w Polsce najlepsze. Dlatego „My, Naród!” staniemy na Błoniach w Warszawie i będziemy śpiewać Mazurek Dąbrowskiego i Odę do Radości. Z dumą chcemy to śpiewać i z dumą będziemy popierać odwagę i wielkość, pomimo rozmaitych małości, Lecha Wałęsy. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. Zaprzeczanie Lechowi Wałęsie w latach 70-tych ma na celu zdyskredytowanie wszystkich sukcesów Polski po roku 1989. A to jest nasz sukces nasza marka, nie dajmy jej sobie odebrać. Zaprzeczanie prawa do nawrócenia św. Pawłowi byłoby absurdalne, a przecież można byłoby zanegować wszystkie listy św. Pawła jednym przypomnieniem, że prześladował wcześniej chrześcijan. Nikt nie staje się bohaterem momentalnie, do wszystkiego trzeba dorastać. Wałęsa dorastał do swojej roli długo, ale to jest droga i tak zwycięska.

Po trzecie, Trybunał Konstytucyjny. Komitet Obrony Demokracji chce pokojowo także zbierać podpisy pod naszym obywatelskim projektem zmian w Ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Ta sprawa nadal jest kwestią niezwykłej wagi dla Polski, dla naszych wolności. Od grudnia 2015 roku w Polsce poprzez praktyczny paraliż Trybunału Konstytucyjnego mamy w Polsce taki stan wyjątkowy, w którym możliwe jest łamanie praw obywatelskich i obywatel nie ma praktycznie szansy na żadną obronę przez złymi, uchwalanymi często w pośpiechu, pod osłoną nocy, ustawami parlamentu, który jest maszynką do zatwierdzania woli Prezesa jednej, nieomylnej partii. Ta partia twierdzi na dodatek, że jest Partią Narodu, mimo że głosowało na nią tylko ok. 18% Polaków uprawnionych do głosowania. Dlatego my, pełnoprawni obywatele Rzeczpospolitej Polskiej mamy obowiązek wykrzyczeć „My, Naród!” nie chcemy takiego prawa i sprawiedliwości, opartych na kłamstwie i arogancji. Pragniemy normalnie funkcjonującego parlamentu, Prezydenta, który stoi na straży Konstytucji, a nie takiego, który ją łamie, chcemy niezależnego Trybunału Konstytucyjnego, który może pracować i oceniać z punktu widzenia tej Konstytucji legalność działań każdej władzy, tej, jak i każdej innej.

Obecność jutro na Błoniach przy Stadionie Narodowym i podczas przemarszu pod pomnik Józefa Piłsudskiego będzie obecnością radosną, bo Komitet Obrony Demokracji nie dzieli, tylko łączy. W KOD-zie spotkałem mnóstwo wspaniałych ludzi, z różnym grup społecznych, różnych zawodów, spotykamy się niemal codziennie nie tylko wirtualnie, ale także całkiem realnie. W Łodzi powstał Klub Dyskusyjny im. Władysława Bartoszewskiego, który przyświeca Komitetowi od początku istnienia ze swoim hasłem: Warto być przyzwoitym!

Warto być przyzwoitym, chodźcie razem z nami!

___Jarosław Pośpieszny-Nowina


 

mp