Sukces, jak wiadomo, ma wielu ojców. Ale nie każdemu z nich należą się prawa rodzicielskie do dorodnego, udanego dziecka, jakim jest Dworzec Fabryczny. Kto zdałby test na ojcostwo?
Przebudowa Dworca Fabrycznego rozpoczęła się w październiku 2011 roku. Wcześniej trwały przygotowania do wielkiej inwestycji i choć łodzianie nie zdawali sobie jeszcze sprawy, co ich czeka, w gabinetach rządowych i samorządowych trwały przegotowania do tej wielkiej operacji.
Nie miałaby ona w ogóle sensu, gdyby nie przesunięto w stronę Łodzi tzw. Ygreka, czyli trasy Kolei Dużych Prędkości łączącej Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem. Początkowo trasa tej kolei miała biec przez Kutno. Ówczesny prezydent Jerzy Kropiwnicki i Cezary Grabarczyk, łódzki poseł i minister infrastruktury, robili wszystko, żeby Łódź była główną stacją na trasie Kolei Dużych Prędkości. KDP wprawdzie została odsunięta w czasie, ale już nie da się jej przenieść do Kutna, ani gdzie indziej. Łódź zaczęła się liczyć na kolejowej trasie Polski i Europy. Dalszy ciąg był już tylko konsekwencją tej decyzji, podjętej na długo przed zamknięciem starego dworca i rozpoczęcia budowy nowego.
Inwestycja od planów i pierwszych porozumień, do otwarcia, które nastąpi w niedzielę 11 grudnia, trwała ok. 10 lat. Funkcje „ojców” zmieniały się, ale po rozmowach z osobami przygotowującymi inwestycję i znającymi temat „od środka”, wszyscy wymieniają te właśnie nazwiska.
Oto „ojcowie” Dworca Fabrycznego z samorządu, rządu i kolei:
Cezary Grabarczyk jako łódzki poseł oraz minister infrastruktury w rządzie Donalda Tuska
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi
Jerzy Kropiwnicki, były prezydent Łodzi, który podpisał pierwsze porozumienie między koleją a miastem.
Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK
Marek Faber, dyrektor Centrum Realizacji PKP PLK
Andrzej Wach, prezes PKP
Grzegorz Nita, dyrektor PKP, potem dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi
Trzeba przypominać te nazwiska, by niektórzy politycy nie próbowali na nowo pisać historii Dworca Fabrycznego i żeby piersi do orderów nie wypinali ci, którzy nie budowali, a rzucali kłody pod nogi.
___Klara