„Byliśmy na akcji. Fajnie tak wejść między ludzi z abstrakcyjną ideą jaką jest wolność. Trzeba być blisko tych zwykłych, co sprzedają na bazarze miotły i skarpety… to jest chyba jedyna droga. Gdzie szukać tej szlachetności, która przeważy 500 plus… Tak wiele oczekujemy od prostego człowieka: żeby nam zaufał, żeby wziął Konstytucję do ręki, żeby nie kierował się pazernością pobudzaną przez obecny porządek. Wiele czeka pracy a nasze siły są skromne. Każdy musi coś zrobić i oto was kodowicze proszę.”
Tak napisał nasz kolega Grzegorz, który towarzyszył nam w sobotniej wyprawie do Głowna, gdzie budziliśmy ludzi w okolicach Galerii Handlowej i do Brzezin, gdzie w okolicach targowiska i centrum miasta spędziliśmy około półtorej godziny.
Ta akcja była wyjątkowa, bo poza budzeniem ludzi chcieliśmy jak najbardziej rozpropagować nasz łódzki marsz KOD Niepodległości.
Spodziewaliśmy się, że w Brzezinach będzie dużo ludzi, bo tamtejszy sobotni targ jest największy w okolicy, ale to, co ujrzeliśmy na miejscu przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania. Zarówno na samym targu, jak i wokół niego przemieszczały się ogromne ilości osób. Jedne szły powoli, majestatycznie rozglądając się po straganach, inne wręcz przeciwnie, przemierzały dziurawe chodniki i ścieżki w wielkim pośpiechu. Jedni mieli jeszcze puste ręce, inni z kolei nieśli masę wypełnionych zakupami toreb, siatek czy plecaków.
Zdecydowana większość jednak ciekawie podnosiła na nas wzrok i przyjmowała ulotki o naszym łódzkim Marszu Niepodległości.
W brzezińskiej akcji pomagał nam sympatyk KOD-u a prywatnie mój przyjaciel z dzieciństwa, który pracuje w Brzezinach od lat. To on udzielił nam wcześniej informacji, które pomogły wszystko zaplanować i również dzięki niemu naszym działaniom przyglądał się Janusz, właściciel strony fb „Brzeziny bez cenzury”, który zrobił zdjęcia i wrzucił krótką informację na swoją stronę. A wykonał to tak szybko, że my jeszcze biegaliśmy z ulotkami… po Koluszkach.
Warto budzić ludzi.
__EK