___
Ewa Kruszyńska
„Szacun dla pań za to, co robicie.” – tak nas pożegnał po dłuższej rozmowie były policjant w Brzezinach. Ów pan i jego towarzysz powitali nas z radością i z wielką chęcią ucięli sobie z nami pogawędkę na temat łamania prawa przez rząd PiS-u, jego obojętności wobec głodujących lekarzy i lekceważenia protestu pana Piotra, który podpalił się w ubiegły czwartek w Warszawie z powodów politycznych.
Również inni brzezinianie oraz przyjezdni chętnie przyjmowali od nas materiały i wdawali się w rozmowy o bieżącej sytuacji.
Młody człowiek podbiegł do nas z prośbą o ulotki i pogratulował nam odwagi twierdząc, że Brzeziny to niebezpieczne miasto, bo pisowskie. Udało nam się go jednak przekonać, że pisowski burmistrz nie stygmatyzuje całego miasta i że jesteśmy tu już po raz trzeci, rozmawiamy z wieloma mieszkańcami i wiemy, że jest inaczej.
Jak zazwyczaj, odwiedziłyśmy również targowisko. Jest to miejsce, w którym pojawiają się przyjezdni z całego powiatu a więc są duże szanse na dotarcie do różnych środowisk, w tym rolniczych.
Niektórzy sprzedawcy od razu zaczynali czytać to, co od nas dostali i gdy po pewnym czasie wracałyśmy tą samą drogą, jeden z nich stwierdził, że już prawie kończy gazetkę i chętnie przyjmie nowy numer.
W drodze do Łodzi znowu natknęłyśmy się na ślady działalności krasnali i to nie tylko takie pierwszej świeżości. Nawet we wsiach „zabitych dechami” niektóre tabliczki i plakaty, trochę nadgryzione przez ząb czasu wciąż tkwiły tam, gdzie zostały osadzone.
Warto budzić ludzi!!