___
Ewa Kruszyńska
Odwiedziliśmy Spałę, miejscowość znaną kiedyś z dobrych warunków klimatycznych i polowań w okolicznej puszczy a obecnie z ośrodka przygotowań olimpijskich, dożynek prezydenckich i Hubertusa Spalskiego.
To właśnie ta ostatnia impreza, plus wystawa i festiwal psów myśliwskich wzbudziły nasze zainteresowanie, bo stanowiły gwarancję, że w okolicy będzie dużo osób.
Na miejscu spotkaliśmy z dziewczynami z Nowoczesnej z Tomaszowa Mazowieckiego, z którymi zawsze chętnie współpracujemy. Konstytucję czytaliśmy na głównym skrzyżowaniu, w punkcie największego natężenia ruchu samochodowego i pieszego, wzbudzając zainteresowanie tak przejeżdżających, jaki i przechodzących. Widzieliśmy niejeden uniesiony w górę kciuk i niejeden apart fotograficzny w nas wycelowany.
Następnie udaliśmy się w paszczę lwa, czyli pomiędzy myśliwych. O dziwo, nie było tak źle jak można się było spodziewać. Pod inicjatywą „Ratujmy kobiety” zyskaliśmy sporo podpisów i nikt nie odsądzał nas od czci i wiary, choć jeden zatwardziały w poglądach pan zapytał nas z oburzeniem: „Czy za eutanazją też podpisy zbieracie?”.
Niemniej jednak prawdziwe żniwa zebraliśmy dopiero po drugiej stronie szosy, wśród miłośników psów.
Ogólnie w Spale zebraliśmy prawie 250 podpisów. Zważywszy na niską (8 stopni) temperaturę i około półtorej godziny akcji, wynik całkiem niezły.
A wziąwszy pod uwagę pytania w stylu: „Proszę nam powiedzieć, jak się pozbyć tego PiS-u” oraz stwierdzenia, że trzeba gonić ludzi do udziału w wyborach, żeby je wygrać, bilans wyjazdu zdecydowanie dodatni.
Warto budzić ludzi!!