_____

Ewa Kruszyńska

 

Piękną, upalną sobotę 29 lipca spędziłyśmy budząc po raz kolejny Poddębice.

Na targowisku tłum był nieprawdopodobnie gęsty, spokojnie można go porównać do tego, który w ubiegłym tygodniu maszerował ulicami Sieradza podczas Open Hair Festival. Niestety atmosfera była zdecydowanie inna.

Przypomniano nam, że powinnyśmy wziąć się do pracy zamiast czytać konstytucję,  paradować z flagami po mieście, rozdawać ulotki i zachcęcać do protestów. Powrócił też dawno niesłyszany argument, że demokracja ma się dobrze, skoro możemy tak chodzić i nikt nas nie zamyka. Po raz kolejny ktoś zapytał ile nam za to płacą, ale po usłyszeniu ironicznej odpowiedzi, że 100 złotych za każdą minutę, stracił rezon.

Dowiedziałyśmy się, że jesteśmy komunistycznymi Żydówkami a w chwilę później, że nosimy arabską flagę. Niektórym osobom z elektoratu partii rządzącej flaga Unii Europejskiej kojarzy się w sposób zupełnie dowolny.

Z drugiej jednak strony wiele osób podchodziło do nas, żeby porozmawiać, poubolewać na rząd, dopytać o protesty czy nawet zapytać o argumenty, którymi mogliby przekonać rodzinę czy znajomych zakochanych po uszy w PiS-ie.  Mnóstwo osób z radością brało ulotki i wyrażało aprobatę dla naszych poczynań.

Po ustaleniu z koleżankami koderkami z Poddębic głośno zapraszałyśmy chętnych na 21.00 na protest pod sądem. Sporo osób zadeklarowało udział i dzięki temu wieczorem odbył się w miasteczku pierwszy protest poddębiczan przeciwko zawłaszczaniu sądów, łamaniu konstytucji i demokracji przez rządzącą partię. Brawo mieszkańcy Poddębic!!

 

A teraz parę słów od uczestniczek Budzika.

 

„Na dzisiejszej akcji od jednego z mieszkańców usłyszałam, że wyrywałam paznokcie jego dziadkowi, a teraz śmiem się pokazywać przyzwoitym ludziom i demonstrować. Nie pamiętam takiego faktu z mojego bardzo wczesnego dzieciństwa, ale cóż pamięć bywa zawodna.”
Lucyna:

 

„Oj, działo się, działo! Łatwo nie było, ale ziarno posiane. Nazwano mnie co prawda komunistką i złodziejką ale na pytanie co konkretnie i komu ukradłam zabrakło rozmówcom języka w buzi. Ale było też miło np. młody kelner w kawiarni, który rozumie co dzieje się zlego w Polsce i szanuje naszą przynależność do UE. Czy inny młody wołający: jeszcze jedno veto!”
Ania E. S.

 

„Dużo się dzisiaj działo i może pozytywne efekty rozmów z mieszkańcami zobaczymy wieczorem.”
Ania S

 

„W sobotę po porannym Budziku spacerowicze po raz pierwszy spotkali sie o 21 przed Sądem.Nie było nas zbyt wiele, ale wkrótce będzie więcej.Spacerowała z nami trójka wspaniałych dzieci. Paliliśmy znicze i przed rozejściem się odśpiewaliśmy zwrotkę hymnu. Najgłośniej i najładniej śpiewały oczywiście dzieci.”
Maria

 

Warto budzić ludzi!!