___
Jolanta Budzyńska, Piotr Kłoda
Bezprecedensowa awantura w Sejmie, w dniu 16 grudnia 2016 roku rozpoczęła się od protestu przeciw zakazom, które PiS chciało narzucić dziennikarzom w Sejmie. Opozycja brawurowo zademonstrowała solidarność z dziennikarzami. #WOLNEMEDIAWSEJMIE to hasło, które towarzyszyło posłom opozycji w trakcie prac nad ustawą budżetową. Oliwy do ognia dolał marszałek Kuchciński, który wykluczył z obrad sejmu, na podstawie artykułu 175 ustęp 3,4 i na końcu 5 regulaminu Sejmu, posła klubu Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę.
Podczas prac nad ustawą budżetową, poseł Szczerba chcąc wnieść poprawkę dotyczącą finansowania Orkiestra Symfonia Varsovia rozpoczął swoje wystąpienie słowami: „Kochany Panie Marszałku. Muzyka łagodzi obyczaje”. Nie skończył swojej wypowiedzi, a tak po prawdzie to nawet jej nie zaczął, gdyż Marszałek Kuchciński wyłączył mu mikrofon oraz wykluczył z obrad. To rozsierdziło opozycję. Kluby parlamentarnej opozycji, posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej skutecznie zablokowali mównicę sejmową. Trzymali w rękach kartki z napisem „#WOLNEMEDIAWSEJMIE”. Opozycja nie ugięła się nawet przy próbie wznowienia obrad sejmu przez marszałka. Później już lawina stoczyła się w dół. Posłowie opozycji zostali na Sali Posiedzeń przy mównicy nawołując do przywrócenia posła Szczerby, natomiast posłowie partii rządzącej przenieśli się do Sali Kolumnowej, gdzie w bardzo zagadkowy sposób uchwalili ustawę budżetową.
Postawa klubów parlamentarnych opozycji podniosła ducha w narodzie i naród „gorszy sort” rozpoczął również protest pod hasłem #WOLNEMEDIAWSEJMIE. W Łodzi już w tym dniu rozpoczęliśmy protest pod siedzibą PiS przy ulicy Piotrkowskiej 143. Tego dnia pod siedzibą PiS zgromadziło się kilkaset osób nie tylko z KOD, ale również ze wszystkich partii opozycyjnych, jak również innych ugrupowań, którym leży na sercu dobro naszego kraju. Łodzianie skandowali „wolność równość demokracja” „wolne media” „wolny sejm”. Atmosfera była wyjątkowa, bo i okoliczności były wyjątkowe. Od początku kadencji tego Sejmu, po raz pierwszy, tak dramatyczny przebieg obrad, wywołał taką solidarność wśród opozycji. Również tego dnia ogłoszono pełną mobilizację pod Sejmem, która miała się odbyć następnego dnia. Wiadomo było, że nie wszyscy mogą pojechać do Warszawy, więc dla nich ogłosiliśmy akcję WALCZYMY O DEMOKRACJE. Kolejny dzień pod siedzibą PiS to WOLNE MEDIA, następny WOLNA SZKOŁA. 19 grudnia zapadła decyzja o wprowadzeniu CoDziennika Demokratycznego, czyli kontynuacji poprzednich wydarzeń poparcia dla okupujących Sejm. Każdego dnia grupa kilku, kilkunastu osób demonstrowała swoją solidarność z opozycją oraz sprzeciw wobec działań rządu. 22 grudnia podczas codziennej manifestacji pod siedzibą PiS połączyliśmy się telefonicznie z salą sejmową z posłem Cezarym Grabarczykiem (PO) chcąc wysłuchać bezpośredniej relacji z atmosfery panującej wśród okupujących Sejm. Deklarowaliśmy całkowite poparcie dla ich działania. 23 grudnia podczas kolejnego spotkania zaszczyciła nas swoją obecnością posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oraz połączyliśmy się z Salą Obrad Sejmu skąd mówił do nas poseł Michał Stasiński (Nowoczesna). Na zakończenie naszego spotkania koordynator łódzkiego KOD-u składając wszystkim życzenia świąteczne, ogłosił zawieszenie działań CoDziennika Demokratycznego na okres świąteczny.
Już następnego dnia, czyli 24 grudnia, jak również podczas całych świąt Bożego Narodzenia widać było brak dyscypliny wśród KODerów. W Wigilię, jak i przez kolejne świąteczne dni znaleźli się buntownicy, którzy przychodzili pod siedzibę PiS-u kontynuując protest. Ponieważ ten bunt rozlewał się coraz mocniej, 28 grudnia na „przystanku ku wolności” spotkało się już kilkanaście osób. Koderki przyniosły puczkanapki, które mocno rozgrzały zmarznięte serca. Kolejne dni to wspólne KODerów i niekoderów wsparcie dla opozycji strajkującej w sejmie. 30 grudnia pierwszy raz przed siedzibą PiS w czasie naszych codziennych spotkań #podpis pojawił się na sygnale patrol ŻW. Zajął nasze stałe miejsce. Zdziwienie i oniemienie nie miało granic. Czyżby jedyna słuszna partia chciała używać wojsko do swojej obrony? W sylwestra towarzyszyła nam Konstytucja i puczkrówki. Nowy Rok przywitaliśmy Jasełkami, jak również dyżurem pod PiSem. Nasze spotkania były niezorganizowane i całkowicie spontaniczne. Dla umilenia czasu rozmawiamy o bieżących wydarzeniach, omawialiśmy sytuację zarówno w Sejmie, jak i naszą rodzimą. Znów na karku poczuliśmy oddech ŻW. Dwukrotnie przejeżdżają w ślimaczym tempie blisko nas.
4 styczeń 2017 r. to 20 dzień akcji #podpis. W tym dniu dołączają do nas kolejne osoby, tym razem reprezentanci Obywateli RP. Rozmawiamy o zbliżających się akcjach 10 stycznia pod Pałacem Prezydenckim i 11 stycznia pod Sejmem. Podejmujemy też temat zapowiedzi udostępnienia zapisów z kolejnych kamer Sali Kolumnowej z 16 grudnia, czyli uchwalania ustawy budżetowej. Mimo ostrej zadymy śnieżnej, nasze spotkanie się przedłuża, bo jeszcze jest tyle ciekawych tematów do omówienia. Kolejne dni to zdecydowany spadek temperatury. Słupki rtęci spadają poniżej -10, -15°C a mimo wszystko pogoda nas nie zniechęca. Każde następne spotkanie krasimy nowymi hasłami: „Konstytucja”, „Rządzą szaleńcy-jesteśmy zakładnikami” i „Podła zmiana kompromituje Polskę”, „Nie! dla polityki izolowania Polski od UE” i „Dobry rok dla Pisiewiczów-dla Polski fatalny”, „Stop narodzinom faszyzmu” i „Stop wprowadzaniu chaosu do szkół”. Z kolejnych dyskusji wyłoniło się przesłanie: Mateusz trzymaj się, jesteśmy z Tobą. Podczas naszych spotkań mieliśmy okazję prowadzić rozmowy nie tylko w naszym gronie, ale również z przypadkowymi przechodniami, którzy mają odmienne zdanie na temat sytuacji w kraju, jak również z osobami, które popierają nasze działania.
11 styczeń 2017 roku to 27 dzień okupacji Sali Sejmowej przez opozycję. W tym dniu pod siedzibą PiS w Łodzi zorganizowaliśmy manifestację pod hasłem SEJM JEST NASZ dla tych osób, które nie mogły pojechać do Warszawy. W spotkaniu udział wzięli KODowicze, przedstawiciele partii opozycyjnych, organizacje poza rządowe oraz ruchy oddolne. Rozpoczęliśmy spotkanie od wysłuchania melorecytacji Preambuły Konstytucji RP w wykonaniu Jerzego Radziwiłowicza. W czasie spotkania, w którym wzięło udział ponad 100 osób, połączyliśmy się telefonicznie z Mateuszem Kijowskim, który uczestniczył w manifestacji pod Sejmem oraz z posłem klubu parlamentarnego PO Cezarym Grabarczykiem będącym w okupowanej Sali Sejmowej. Atmosfera spotkania była gorąca. Poruszaliśmy różne tematy od mediów w Sejmie, poprzez nielegalnie uchwaloną ustawę budżetowa, czy ustawę o reformie edukacji. Poruszona również została sprawa procedowania wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. W czasie spotkania przemawiała przez nas złość na dewastację naszego kraju, na partię, która destabilizuje, zawłaszcza i rujnuje wszystko to, co przez dziesiątki lat budowaliśmy po obaleniu komunizmu. Tego dnia nie wiedzieliśmy jeszcze, że będzie to nasz ostatni dzień #podpis.
12 styczeń 2017 roku to dzień, który przejdzie do historii parlamentarnej. W tym dniu zostaje przywrócona obecność mediów w parlamencie i możliwość nieskrępowanej relacji obrad parlamentarnych. Ta decyzja pociągnęła za sobą decyzję opozycji o odstąpieniu blokowania mównicy sejmowej i opuszczeniu Sali Posiedzeń. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy, nie spodziewaliśmy się, że opozycja odpuści radykalne działania. Jak się w tym dniu okazało akcja 11 stycznia było naszym ostatnim 27. dniem poparcia dla opozycji okupującej Salę Posiedzeń, ale nie była ostatnią akcją sprzeciwu wobec obecnej władzy. Pewnie niedługo znów się spotkamy, bo hasło „Równość-Wolność-Demokracja”, które jest w naszych sercach, nie pozwala nam bezczynnie patrzeć na to, co się dzieje w naszej POLSCE.