O 5:30 otworzyliśmy nasz nowy, piękny dworzec. Mimo rzęsistego deszczu i ostro zacinającego wiatru przez cały czas na dworzec tłumnie przybywają łodzianie pragnący zobaczyć go po raz pierwszy.
Przez główne wejście na teren dworca przepływa wartka rzeka ludzi. Godzina 11:30, nagle w tym tłumie ktoś się zatrzymuje, wyciąga z kieszeni Konstytucję i pogrąża się w jej lekturze. Skądś dobiega melorecytacja Preambuły Konstytucji w wykonaniu Jerzego Radziwiłowicza. Obok przystaje kolejna osoba ubrana w czerwień i biel, i też pogrąża się w lekturze Konstytucji. Zaczytanych w Konstytucji szybko przybywa. Jakiś starszy Pan zatrzymuje się i pyta, czy mógłby otrzymać Konstytucję? Wtrąca się starsza Pani: Ja też bym chciała! Nie macie więcej? Oczywiście, proszę. Do tych Państwa podchodzi dystyngowany jegomość i rozpoczyna z nimi dyskusję nt. odbierania swobód obywatelskich i zawłaszczeniu przez władze mediów publicznych. Coraz więcej osób się zatrzymuje. Wśród nich pojawia się wysoki Pan w żółtym kasku z logo KOD. Rozdaje ulotki z zaproszeniami na strajk 13 grudnia.
Padają pytania, co to? gdzie i kiedy? dlaczego ja nic nie wiem? Przechodnie gromadzą się w małych grupkach. Ludzie zaczytani w Konstytucję ruszają w tłum rozdając ulotki o strajku obywatelskim „Pełzający Stan Wojenny” organizowanym przez KOD Region Łódzki. Szlagierem wśród tłumu staje się „Dekoder Łódzki”, regionalne czasopismo KODu. Po kilku minutach cały nakład zostaje rozdany. Przed wejściem do dworca wciąż jeszcze pozostaje kilka grup przechodniów pogrążonych w rozmowach z KODerami.
Stoję przed „ruiną” dworca, grudzień, wiatr i deszcz, a ja czuję, że Polska się budzi.
___ Piotr Kłoda (Fot. Wiktor Sawiuk, Tymek Lekler)