Kolejna pełna emocji sobota. Tym razem najważniejszym punktem programu było królewskie miasto – Łęczyca.
Często aż szkoda, że brakuje nam czasu na zwiedzanie, bo miastu z tak niezwykłą historią i legendami warto byłoby się przyjrzeć dokładniej niż tylko przez okna samochodu w czasie poszukiwania tablic ogłoszeniowych czy podczas przeprowadzania Błysk Budzika i rozdawania ulotek w rejonie targowiska. No cóż, kiedy już Polska wróci do stanu normalności, zaczniemy podróżować wyłącznie w celach turystycznych.
Na akcję pojechaliśmy w piątkę. Niestety nikt z nas – koderów, nie opanował umiejętności bilokacji, a przecież w sobotę w Warszawie była niezwykle ważna manifestacja nauczycieli i rodziców i na dokładkę Łódź obstawiała weekendowy dyżur pod KPRM.
Ale i nasza piątka wystarczyła w zupełności, aby wzbudzić zaciekawienie i przyciągnąć spojrzenia wielu osób. Właściwie nie było człowieka, który nie zatrzymałby się choć na chwilę, nie posłuchałby, co czytamy i nie zareagowałby gestem lub uśmiechem. Parę osób pokazało nam uniesiony w górę kciuk, a i sprzedawcy na targu przyglądali się nam z przychylnym zainteresowaniem.
Jeden z nich chętnie zrobił nam zdjęcia i choć stwierdził, że nie interesuje się polityką, to przyznał, że jest po naszej stronie. Wręczyliśmy temu panu ulotki, podyskutowaliśmy z nim chwilę o sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju uświadamiając mu przy okazji, że według najjaśniejszego prezesa jest współwinien spowolnienia tempa rozwoju polskiej gospodarki – spotkało się to z zasłużonym oburzeniem ze strony sympatycznego sprzedawcy.
Potem rozdawaliśmy ulotki i rozmawialiśmy z napotkanymi ludźmi o tym i owym. W zdecydowanej większości przypadków ulotki były przyjmowane naprawdę bardzo chętnie. Tylko raz trafił się nam pan, który na propozycję przeczytania, czym jest KOD wybuchnął: „Nie będę czytał i ch…!”.
Po zakończeniu działań w Łęczycy pojechaliśmy jeszcze dalej na północ, na kraniec naszego województwa, do Krośniewic, gdzie przeprowadziliśmy akcję plakatowo-ulotkową.
Warto budzić ludzi!
_EK