Masz Głos, 4 dni do wyrobów a emocje sięgnęły dzisiaj zenitu.
Nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni.

Łodzianie mówią nam, że nie mają już siły, są emocjonalnie wyczerpani „dobrą zmianą”.
Ci zaangażowani, nie potrafią się odciąć od informacji, czy uciec w medytacje.
Czują się wyczerpani.
I chyba wszyscy tak mamy, że stęskniliśmy się „światem ciepłej wody”, kiedy rzeczy toczyły się w miarę dobrze.
Nasze dzisiejsze oburzenie wynikło z decyzji wojewody łódzkiego, który potraktował nas, wyborców, jak szary motłoch.

W sporze prawnym, my wyborcy, zostaliśmy potraktowani przedmiotowo, a przecież akt wyborczy, jest kwintesencją demokracji.
Na szczęście wyraziliśmy głośno swój sprzeciw, bezpośrednio na konferencji wojewody Raua.
Lekko już było, Suweren, jest świadomy i będzie domagał się swoich praw.
Już w najbliższą niedzielę widzimy się przy urnach i to my zdecydujemy, kto będzie Prezydentem Łodzi.
Do zobaczenia jutro!
_Jakub Stawicki