Komitet Obrony Demokracji przez ponad dwa lata aktywności przeszedł głęboką ewolucję. Spotkały się początkowo niewielkie grupy ludzi, w każdym mieście, miasteczku, których łączyły wspólne niepokoje o swobody demokratyczne w Polsce, niezgoda na nakładanie myślącym inaczej obroży dzień za dniem coraz ciaśniejszej. Nagle okazało się, że nie jest nas kilkadziesiąt narwańców. Kilkadziesiąt tysięcy na manifestacji 12 grudnia 2015 r. Byłem tam. Pojechało nas z Łodzi kilkaset osób. Autokarem, pociągami, samochodami…

Chyba nikt z nas nie miał pojęcia jak długa przed nami droga. I że do celu doprowadzić może tylko żmudna, mało spektakularna, niewidoczna na co dzień praca. Mrówcza robota. Taka, z której nie da się zrobić relacji na żywo, atrakcyjnych obrazem fotorelacji, pokrzyczeć się nie da i nie trafia się na pierwsze strony gazet. Bo te akcje, choć potrzebne, niezbędne, nie zawalczą o świadomych wyborców skutecznie.

KOD czeka długa i przemyślana realizacja planu „edukacji u podstaw”. Tłumaczenia czasem podstawowych zasad demokracji, znaczenia konstytucji, wagi wyborów samorządowych, do europarlamentu, parlamentu i prezydenckich. Wpojenie przekonania, że to od nas wszystko zależy. Bo to, jakich wybierzemy przedstawicieli naszych oczekiwań, przekłada się wprost na nasz los. Musimy umieć odsiać populistów, intrygantów, zapatrzonych we własne ego kandydatów od tych, którym warto zaufać. Zrozumieć, że mamy prawo żądać. A przedstawicielom każdej z partii wyraźnie uzmysłowić „niech Ci się nie wydaje, że wszytko o mnie wiesz”.

Na piątkowym spotkaniu, które zorganizowała Małgosia Michalska, w siedzibie łódzkiego KOD wysłuchaliśmy i dyskutowaliśmy z dr. Pawłem Kowalskim (specjalista ds. marketingu politycznego, socjolog). Tematem były „Techniki komunikacji z wyborcami”. To było spotkanie dla którego warto było poświęcić piątkowy, pierwszy od miesięcy ciepły wieczór. Dowiedzieliśmy się o tym jak działa marketing polityczny i jak bardzo wpływać może na świadomość wyborców. Także o tym, jak konstruować przekaz na wszelkich płaszczyznach (media, ulotki, billboardy), żeby być skutecznym. A wciąż bezpośredni kontakt z człowiekiem / wyborcą / współmieszkańcem miasta jest niezastąpiony. Byle szczery kontakt i prawdziwa rozmowa.

Dr Paweł Kowalski to człowiek o wielkiej wiedzy i nie mniejszym sercu do demokracji. Dzielił się z nami wiedzą w nadziei, że poniesiemy ją dalej, zrozumiemy jak docierać do tych niezdecydowanych, na co zwracać uwagę. I utwierdził nas w tym, co od pewnego czasu już dostrzegliśmy. Prawdziwie skuteczna rola KOD to żmudna, mało spektakularna, nie pchająca się „na szkło” edukacja u podstaw.

Chcemy powtórzyć to spotkanie dla większej ilości uczestników. Bo to naprawdę ważne. Dr Paweł Kowalski jest członkiem naszego, łódzkiego kodowego Think-tanku. Skorzystamy z wiedzy pozostałych jego członków do kolejnych spotkań.

A teraz do roboty. U podstaw. Ja jestem na nią gotowy. A Ty?

Pawle, bardzo Ci dziękujemy.
___
Mirek Michalski

zdjęcia: Madosia, Mirek Michalski