Imię Andrzej od przeszło dwóch lat kojarzy się zdecydowanie negatywnie, więc w tym roku postanowiliśmy zamienić „Andrzejki” na „Stefanki”. Bardzo mocno w realizacji tego celu, pomogła zaprzyjaźniona z naszym kołem łódzka łączniczka (wielkie dzięki Ewuś), która na spotkanie z koderami i zgierskimi sympatykami Komitetu Obrony Demokracji zaprosiła (oczywiście w naszym imieniu) posła Stefana Niesiołowskiego.
Mimo pierwszego listopadowego ataku zimy publiczność dopisała w sposób nadzwyczajny, ba konieczne okazało się dostawienie dodatkowych siedzisk, bo przygotowanych krzeseł nie starczyło dla wszystkich chętnych. A trzeba przyznać że warto było przyjść i posłuchać przez te blisko dwie godziny, co na temat aktualnej sytuacji ma do powiedzenia legenda łódzkiej opozycji antykomunistycznej i to zarówno na temat aktualnie rządzącej partii która zaczyna zagarniać na własność kraj, jak kiedyś uczyniła to partia której sztandar wyprowadzono blisko trzydzieści lat temu, jak i pozostałych ugrupowań politycznych a zwłaszcza dwóch największych partii opozycyjnych (oczywiście z pomięciem ugrupowania kreującego się na niezależne ale sympatyzującego z sami wiecie kim).
Chyba najsmutniejszą refleksją naszego Gościa było stwierdzenie, że wchodząc w 1989 r. do polskiego sejmu nie przypuszczał, że po blisko trzydziestu latach funkcjonowania państwa w ramach modelu Trzeciej RP, ponownie – jako Polacy – wrócimy do dyktatury lecz tym razem już na własne życzenie.
W dalszej części spotkania nas Gość odpowiadał na pytania zadawane przez uczestników spotkania pytania które m.in. dotyczyły:
- udziału p. Posła przy wprowadzaniu tzw. ustawy antyaborcyjnej i działalności w historycznym już dzisiaj Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym,
- veta Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego do ustawy wprowadzającej zakaz pornografii i dalszych perypetii związanych z mocną wypowiedzią będącą reakcją na to veto,
- indywidualnej aktywności poselskiej przejawiającej się przede wszystkim wystąpieniami na mównicy sejmowej oraz niewykorzystywaniu innych form aktywności dostępnych posłom,
- wizji współpracy aktualnego ugrupowania posła czyli Unii Europejskich Demokratów przy najbliższych wyborach parlamentarnych,
- kulis radiowych i telewizyjnych audycji z udziałem polityków reprezentujących różne opcje,
- oceny programów związanych z relacjonowaniem wydarzeń politycznych, realizowanych przez różne stacje telewizyjne,
- postawy Kościoła Katolickiego ( a zwłaszcza hierarchii kościelnej ) po 1989 r.
- możliwej współpracy obywateli którym „nie jest wszystko jedno” z ugrupowaniem UED podczas nadchodzących wyborów.
To oczywiście tylko niewielka część pytań na które usłyszeliśmy odpowiedzi, a ile pytań zostało zadanych już po oficjalnym zakończeniu, to wie już tylko nasz czwartkowy gość który wyraźnie zadowolony z efektów spotkania opuszczał salkę przy ul. Powstańców Sląskich.
Szkoda tylko, że na publicznym forum nie padło jeszcze jedno pytanie.
Panie Pośle, Panie Stefanie – czy próbując wysadzać w 1970r. pomnik Lenina w Poroninie, pomyślał Pan, że na dumne ( zwłaszcza obecnie ) miano lewaka, zasłuży Pan dopiero po blisko pięćdziesięciu latach od tego wydarzenia?
___
Siset