Nie wiem jak wyglądało pierwsze spotkanie w grudniu 2015 r. Nie mogłam na nim być. Pozostał żal, że coś mi umknęło i tej straty już nie nadrobię.
Po dwóch latach można zrobić przymiarkę do bilansu. Jakie są zyski? Jakie straty? Każdy z nas ma inne spojrzenie, inną wrażliwość i odporność na to, co dzieje się wokół. Każdy z nas będzie miał swój własny bilans. I nasze salda będą się różnić.
W moim bilansie po stronie „Ma” znajdzie się każda osoba, z którą mnie połączyła praca dla KOD-u. I to jest wartość największa i najważniejsza. Bo czymże byłoby stowarzyszenie bez ludzi? Wydmuszką?
Niestety, w bilansie jest też strona „Wn” (winien). Nie udało nam się obronić Trybunału Konstytucyjnego, ani niezależnych sądów. W dużym niebezpieczeństwie są wolne wybory. Te „straty” będą determinowały nasze działania na najbliższe miesiące.
Spotkania kawiarenkowe rocznicowe, czy te tematyczne potrzebne są właśnie po to, żeby nie poddać się atmosferze zwątpienia. Złapać chwilę oddechu. Porozmawiać o wszystkim i o niczym.
Po dwóch latach przy wspólnym „stole” zasiadła założycielka łódzkiego KOD-u – Beata Ossowicka i Irena, która przyłączyła się do nas niedawno. Goście nie zawiedli. Przybyli licznie. Tak licznie,że z niektórymi nawet nie udało mi się przywitać. Nasz przysłowiowy „stół” składał się z tak różnych stolików jak różni jesteśmy my, uczestnicy. Ważne, że dla nikogo nie zabrakło miejsca.
Na Nowy Rok życzę wszystkim, żeby ten stół był coraz dłuższy. Żeby mieścił coraz to nowych gości. Może moje życzenie, przy ciasteczku szczęścia od Ali, się spełni?
Pozdrawiam Was.
Kobieta z ulicy
Zdjęcia: Grażyna Kondraciuk & Elżbieta Wspaniała