___
Mirek Michalski

 

Przed słowem, przed grymasem twarzy, decyzją, gwałtowną nawet odpowiedzią zawsze jest myśl. Czasem nie wprost, nie tuż przed. Ta wcześniej oswojona. Odruch – ten myśli raczej jest pozbawiony. Schemat działa, odruch, fizjologia jakaś nieuświadomiona albo tępa głupota. Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy mówią (myślą) wyjątkowo. Nieszablonowo, odważnie, pod prąd, zawsze pozostawiają swój odcisk palca na każdym wypowiadanym zdaniu.

Mam i ja takich poznanych tuż obok, że ocierać się mogliśmy o siebie, albo spotkanych na wyciągnięcie słów. Tych wyczytanych, usłyszanych. Pewną klamrę, ramę dla portretów szczególnych dla mnie ludzi opisał… mój mistrz. Mistrz nie tylko słowa ale przede wszystkim wrażliwości na piękno obrazu. Absolutnie genialny artysta Amadeo Modigliani. Malował portrety ludzi z czułością opisującą ich do cna. Odkrywał ich prawdę dla nas.

Modigliani napisał kiedyś:

Życie jest darem, od nielicznych dla wielu. Od tych, którzy wiedzą i mają, dla tych, którzy nie wiedzą i nie mają.

Gość naszego ostatniego spotkania w ramach Klubu dyskusyjnego im. Wł. Bartoszewskiego to właśnie ten, który – w mojej subiektywnej ocenie – wie, i ma.

Napisałem niedawno post, cytując wypowiedź Ojca Pawła Gużyńskiego, że to jest facet, z którym chciałbym przegadać całą noc. Takie marzenie.

Spełniło się. Rozmowy w noc nie było. Ale wystarczyło to, co się wydarzyło. Często mówimy „to się nie uda”, „nie da się zrobić”, tworzymy na FB profile pod pseudonimami, żeby nie było widać, jak myślimy. Boimy się konsekwencji własnych poglądów. Ojciec Paweł mówi, co myśli. W hierarchicznej rzeczywistości, pośród powracającego do średniowiecznego myślenia tła, opowiada o grzechu pedofilii w kościele, o zachowaniu obecnego prawa do aborcji, o tym, że religia powinna wyjść ze szkół. Nie ściemnia. Mówi co myśli. A myśli pięknie, odważnie.

Wrócę do początku. Zamarzyło mi się spotkanie, rozmowa z Ojcem Pawłem. Nie pogadaliśmy. Czasu nie było, ale to co usłyszałem dodało mi skrzydeł. Zacytuję wypowiedź Ojca Pawła, która mnie tak uśmiechnęła:

Jeśli indywidualność, którą jest każdy z nas, funkcjonuje ujęta w ryzy niezbędnej dozy pokory, to może przynieść wiele dobrego. Natomiast nieokiełznana, wręcz przeciwnie.

Wiecie, dlaczego tak bardzo chciałem z nim przegadać całą noc? Ela, Dorota, dzięki.

To dziwna relacja bez relacji. Ale o tym jak było, co mówił Ojciec Gużyński poczytajcie w linku poniżej. Ja tylko chciałem powiedzieć, że są wśród nas, obok nas, tuż tuż, ludzie niezwykli.

GAZETA NA ŻYWO >>

fragmenty….