22 stycznia 2018 roku wystosowaliśmy jako łódzki KOD list otwarty do Prezesa Rady Ministrów zawierający apel o zaniechanie dołączania tzw. apelu smoleńskiego do Apelu Poległych (przeczytaj) przy okazji uroczystości z udziałem wojskowej asysty honorowej. Było to po 19 stycznia 2018 r., kiedy to na zaproszenie Urzędu Miejskiego w Łodzi różne organizacje społeczne upamiętniają w Muzeum Martyrologii Radogoszcz (w oddziale Muzeum Tradycji Niepodległościowych) ofiary koszmarnego mordu dokonanego na więźniach Radogoszcza „w przeddzień wolności” przez niemieckich okupantów. W nocy z 18 na 19 stycznia hitlerowcy spalili tam ponad 1000 więźniów, przeżyło tę masakrę ok. 30 osób. Byliśmy tak i złożyliśmy wieniec.

Odpowiedź na nasz list Pana Dyrektora Pawła Huty z MON z departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa (w załączeniu) nadeszła dziś i jest wyraźnym postępem w stronę prawdy, choć zawoalowanym, bo przyznaje możliwość dołączania „apelu smoleńskiego”, nie zaś — konieczność — wskazywaną wcześniej przez Ministra Antoniego Macierewicza. Możemy cieszyć się, że presja ma sens, choć nie przypisujemy sobie sprawstwa w tej sprawie, to wyraźnie mogliśmy stać się skuteczną „kroplą drążącą skałę”. Teraz za przebieg każdej uroczystości z udziałem honorowej asysty wojskowej będzie odpowiadał lokalny organizator i do niego będziemy mogli stosować nasze uwagi i pretensje. Chociaż w odpowiedzi Pana Dyrektora w drugim akapicie nie jest wskazane z kim MON każdorazowo opracowuje, konsultuje i zatwierdza apel i przez kogo jest on przesyłany. To jest najbardziej chyba enigmatyczny fragment tej odpowiedzi. Przyjmujemy ją jednak z wdzięcznością i przyjmujemy do wiadomości wszystkie zawarte w niej informacje.

Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się pewnie już niedługo. Kwiecień się zbliża. T. S. Eliot w „Ziemi jałowej” pisał proroczo: „Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień”. Chyba sam nie wiedział co pisał… Biedny angielski poeta miał kontakt ze spirytystką Madame Blavatsky, ale nie przewidział przenikliwości i bystrości umysłów Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego.

Mieszanie ofiar katastrofy lotniczej z ofiarami bestialstwa zbrodniarzy wojennych nadal uważamy za nieuprawnione i nadal budzi w nas ono oburzenie, tym bardziej, że w świetle wszystkich wiarygodnych ekspertyz i opinii, ta katastrofa była wynikiem splotu wielu przyczyn, w tym także bałaganu i nieprzestrzegania procedur. Kwiecień nadciąga.

___
Jarosław Płuciennik


Załączniki: