W czwartek, 18 maja, odbyła się w Tel Awiwie uroczystość wręczenia (nadanych jeszcze 8 grudnia 2021 roku) tytułów doktorów honoris causa dwóm wybitnym Polkom: Oldze Tokarczuk oraz prof. Barbarze Engelking. Wydarzenia odbyły się dopiero teraz z powodu wcześniej panującej pandemii.

 

Fot. kopia dyplomu prof. Barbary Engeliking, źródło Tel Aviv University

Jak informują organizatorzy, Olga Tokarczuk, laureatka literackiej Nagrody Nobla, została wyróżniona za odważne działania na rzecz uznania zbrodni dokonanych na Żydach podczas II wojny światowej oraz współczesnych uchodźców. Profesor Barbara Engelking, historyczka specjalizująca się w losach polskich Żydów podczas Holokaustu, została doceniona za pionierski wkład w badania nad tym mrocznym okresem oraz za nieugiętość w ukazywaniu skomplikowanych relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej.

Fragment z „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk:

Olga Tokarczuk „Księgi Jakubowe…”:
Jenta mierzy groby Wzrok Jenty unosi się także nad Częstochową, małym miasteczkiem przytulonym do wzgórza, nad którym panuje Madonna. Ale Jenta widzi tylko dachy – tutaj równe dachy klasztoru jasnogórskiego kryte właśnie nowiutką dachówką, a tam niżej marne dachy chałupek i domów pokryte gontem drewnianym. Niebo jest wrześniowe – chłodne i dalekie, słońce powoli robi się pomarańczowe i żydowskie kobiety z Częstochowy umawiają się na drodze do żydowskiego cmentarza, schodzą się tam teraz, te starsze, ubrane w grube spódnice, zmawiają się półszeptem, czekają na siebie. W straszne dni między Rosz ha-Szana a Jom Kippur odbywa się Kvarim mesn – mierzenie grobów. Kobiety wymierzają sznurkiem cmentarze, sznurek nawija się na szpulkę, a potem robi się z niego knoty do świec; niektóre używają go potem do wróżb. Każda z nich mruczy pod nosem modlitwę, wyglądają jak czarownice w szerokich, marszczonych spódnicach, o które zaczepiają kolce jeżyn i które szeleszczą wśród suchych żółtych liści. Jenta sama kiedyś mierzyła groby, wierząc, że to obowiązek każdej kobiety – zmierzyć, ile jest wciąż miejsca dla zmarłych (i czy jest jeszcze miejsce), zanim urodzi się nowych żywych. Jest to swego rodzaju buchalteria, którą zajmują się kobiety, zresztą zawsze lepiej im idą rachunki. Po cóż jednak mierzyć groby i cmentarze? Przecież nie ma zmarłych w grobach – Jenta wie to dopiero teraz, ale wcześniej utopiła w wosku tysiące knotów. Groby są nam całkowicie nieprzydatne, bo zmarli je ignorują i włóczą się po świecie; są wszędzie. Jenta widzi ich cały czas, jakby przez szkło, bo choćby bardzo tego pragnęła, sama nie może do nich wejść. Gdzie to jest? Trudno powiedzieć. Patrzą na świat jakby zza szybki, przyglądają mu się i ciągle coś by od tego świata chcieli. Jenta próbuje zrozumieć, co znaczą te miny, co znaczą te gesty, i w końcu wie: zmarli chcieliby, żeby o nich mówiono, tego są głodni, to jest ich strawa. Chcą od żywych uwagi.

Olga Tokarczuk. Księgi Jakubowe, s. 287, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014.

Te słowa są hołdem dla pięknej literatury i symbolizują moment szczególny z bodaj najwybitniejszej współczesnej polskiej powieści „Ksiąg Jakubowych”. Jenta jest symbolicznym narratorem, a obie laureatki wyróżnień honorowych mają unikalny dar słuchania głosów cierpiących, w tym tych, którzy odeszli…

Niestety, jedynie były prezydent Aleksander Kwaśniewski wyraził radość z tego wyróżnienia dla dwóch wybitnych Polek uczonym i obytym literacko komentarzem na łamach Haaretz.

Kopia strony z komentarzem Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z 18 maja 2023 r. w Haaretz. (zdjęcie JP)

 

Performans Rafała Betlejewskiego z 2010 r. w rocznicę pogromu w Jedwabnem (za Haaretz i Reuters).

Polskie władze natomiast, zarówno finansowo, jak i symbolicznie, po raz kolejny od 1968 roku, uniemożliwiły wystawienie „Dziadów” Mickiewicza. Tym razem zdecydowały o wstrzymaniu wypłaty należnych świadczeń dla Instytutu Filozofii i Socjologii PAN w Warszawie, w którym pracuje prof. Engelking. To bezprecedensowe działanie – zastosowanie kary za interpretacje historii niezgodne z partyjną linią ministra Czarnka – przekroczyło wszystkie granice. Czarnek, otwarcie — zważywszy kontekst obchodów rocznicowych powstania w getcie warszawskim — wyrażający antysemickie poglądy, wpisał się na trwałe do historii jako postać znacznie bardziej kontrowersyjna niż Martin Heidegger, który mimo swojego członkostwa w NSDAP, miał znaczący wkład w filozofię. (muszę się przyznać, że niegdyś czytałem Heideggera… *)

Czarnek pozbawia pracowników Instytutu, którzy są dla niego niewygodni, środków na podwyżki, wpływając bezpośrednio na warunki życia wielu osób. Gdyby posiadał wybitne osiągnięcia naukowe, historia mogłaby kiedyś zapomnieć o jego czynach. W obecnej sytuacji jest to jednak nie do pomyślenia. Marny dorobek, marna sława.

„Jenta próbuje zrozumieć, co znaczą te miny, co znaczą te gesty, i w końcu wie: zmarli chcieliby, żeby o nich mówiono, tego są głodni, to jest ich strawa. Chcą od żywych uwagi.”


Jarosław Płuciennik


Źródło: https://jaroslawpluciennik.com/2023/05/20/jenta-patrzy-jenta-slucha/

 

*Martin Heidegger inspirował filozofię egzystencji, dekonstrukcjonizm, choć w latach trzydziestych jako funkcjonariusz NSDAP denuncjował pracowników naukowych, którzy tracili pracę i musieli emigrować (także jego osobisty przyjaciel). Heidegger, wyjątkowa kreatura, mając kochankę Żydówkę (swoją studentkę, później wybitną filozofkę i teoretyczkę totalitaryzmów, Hannah Arendt), w dzienniku otwarcie antysemicko komentował Żydów.

PSwpis ukazał się w zmienionej postaci w Gazeta Wyborcza 22.05.2023 jako Marny dorobek, marna sława…