I daje znacznie więcej radości od (też raz do roku) sylwestra, urodzin, nocy Kupały…

– [ ] On różni się od innych tym, że tego właśnie dnia jesteśmy cali dla innych. Nie dla siebie. Choć… daje to tyle radości i satysfakcji, że trudno te dwa plusy dnia rozdzielić.

Grała dziś Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. A orkiestra to nie tylko instrumentaliści. To przecież także dyrygent. Ale i krzesła na scenie ktoś musi rozstawić, a wcześniej ktoś deski sceniczne wypolerować, inny oświetlić tak, żeby widać było każdą nutę. Ktoś wreszcie musi kupić bilety na ten koncert.

Jeśli się temu dokładniej przyjrzeć, okaże się, że taka orkiestra to wszyscy, którzy gorącym sercem w zimowy dzień grają najpiękniejszy, kochający ludzi utwór.

Nasza rola, ludzi z łódzkiego KOD, to już po raz drugi danie wolontariuszom chwili wytchnienia. Ogrzać te zziębnięte dłonie, policzki. Nakarmić ciepłymi pysznościami i herbatą, gorącą jak nasza chęć wsparcia.

Opisać się nie da tych uśmiechniętych podziękowań. Tych okularów, zza których zziębnięte oczy wolontariuszy próbują dojrzeć cokolwiek. Zaparowane, pytające oczy zza zaparowanych szkieł – to naprawdę dla nas? Za darmo?

Nie za darmo. Za waszą wielką pracę. Za serducha ogromne, którym próbujemy dotrzymać kroku.

Byliśmy dla Was rok temu. Byliśmy dziś. Za rok też będziemy. I już nie możemy się doczekać.


I byłoby pięknie, byłoby serce na niebie zamiast księżyca. Ale… Paweł Adamowicz, wszystkie nasze ciepłe myśli, nasze nadzieje, nasze skupienie płynie do Ciebie. Wytrwaj.

Hejt. On jest i przyjmujemy to zło, jako naturalną konsekwencję źle rozumianej wolności słowa. Przyzwolenie na hejt… ma swoje skutki.

_Mirek Michalski