_Marek.W

Tekst ten dedykuję Peacemakerowi i pozostałym zagubionym członkom Dobrej Zmiany nienadążającym za wirażami zmian w polityce zagranicznej ich Lidera, czyli Prezesa Kaczyńskiego. Uwaga! Wcale nie kwestionuję ich patriotyzmu, po prostu pogubili się w swojej wierze w geniusz Szefa, no ale skoro i Kmicicowi to się przytrafiło… w końcu Prezes jest jednym z dwóch najważniejszych polityków polskich w XXI w.

Teoria Dwóch Wrogów powstała w II RP i w gruncie rzeczy wcale nie była Teorią, tylko oczywistym faktem. Z jednej strony mieliśmy Bolszewików rozwścieczonych porażką w wojnie 20 r., z drugiej Hitlerowskie Niemcy, dążące do rewanżu za klęskę w I w. św., było więc jasne, że sojusz obu Naszych wrogów oznacza koniec Niepodległości Polski. Jedynymi naszymi sojusznikami byli Alianci, czyli Francja i WB. Mieliśmy jednak pecha, bo skrajnie wykrwawione w Wielkiej Wojnie Narody śmiertelnie bały się następnej i mając do wyboru hańbę albo wojnę wybrały hańbę. A wojnę i tak dostały i to jeszcze gorszą…

Dla Polaków żyjących w PRL, a więc państwie wasalnym Imperium Sowieckiego marzeniem był powrót do Europy, szerzej Zachodu. Gdy po zwycięstwie Zachodu pod wodzą Reagana i rozpadzie Imperium odzyskaliśmy wolność, absolutnie zasadniczym celem Polaków stało się wejście w struktury Europy i Zachodu, czego dokonaliśmy zostając członkami Unii Europejskiej i NATO. Bardzo osłabiona Rosja mimo szczerych chęci nie mogła Nam w tym przeszkodzić. Kolejnym naszym strategicznym celem stało się przeciągnięcie na swoją stronę państw buforowych między Polską a Rosją, szerzej zaś dawnych Republik ZSRR. W toku wieloletniej walki udało się to w wypadku Gruzji, Mołdawii i najważniejszej Ukrainy, przegraliśmy zaś na Białorusi.

Dzięki ogromnym dotacjom z Unii Polska przez te lata dokonała niezwykłego skoku modernizacyjnego, stając się największym w Europie placem budowy i liderem w tempie przyrostu PKB, zaś Polacy objęli dwa z trzech najwyższych stanowisk w Unii, czyli Przewodniczącego Europarlamentu i Prezydenta Europy. Jeszcze tylko Szef Komisji Europejskiej pozostał do uzyskania… Polska stała się jednym z najważniejszych graczy w Brukseli i wydawało się, że nic nie powstrzyma dalszych sukcesów.

Gdy PIS pod wodzą Prezesa Kaczyńskiego przejął władzę, nic nie zapowiadało jakiś poważnych zmian w naszej strategii zagranicznej. W końcu w czasie Majdanu to Prezes poleciał do Kijowa, aby pokazać nasze pełne poparcie dla Ukraińców walczących o powrót do Europy (w zastępstwie członków polskiego rządu, którym nie wypadało otwarcie popierać buntu przeciw jednak legalnej władzy na Ukrainie). Na sztandarach Dobrej Zmiany hasła patriotyczne i antyrosyjskie widniały na czołowym miejscu, traktowane zresztą jak najbardziej poważnie. No i wtedy zdarzyła się nam katastrofa…

Po przejęciu rządów Prezes szybko się zorientował, iż nie osiągnie pełni władzy bez podporządkowania sobie Sądów, aby te wydawały wyroki na zlecenie polityków, a konkretnie jego. W tym celu podjął wieloletnią kampanię zwasalizowania Sędziów wzorem Orbana i innych „silnych władców” w sąsiedztwie, co w kraju z powodzeniem przeprowadził. Jednym poważnym przeciwnikiem pozostała Unia Europejska, której władze otwarcie zabroniły takich praktyk, strasząc sankcjami i marginalizacją Polski. W ten sposób konflikt między Dobrą Zmianą a Brukselą stał się centralnym problemem jej polityki zagranicznej, którego intensywność cały czas wzrasta i który zepchnął na dalszy plan wszelkie inne strategiczne cele. Przy okazji zaś wprowadził w poważny dysonans członków Dobrej Zmiany, którzy ulegli propagandzie doskonale wytresowanych publicystów w mediach Sakiewicza czy Kurskiego.

Niestety, ale logika narastającej zimnej wojny z Unią nakazała szukać sprzymierzeńców zwalczających ją i jej cele. Po upadku Trumpa Dobrej Zmianie pozostali otwarci przeciwnicy zjednoczonej Europy w rodzaju Skrajnej Prawicy, wiszący na pasku u Putina. W ten sposób Prezes Kaczyński, który niedawno stał u boku Kliczki w Kijowie, teraz stanął obok LePen, która otwarcie postuluje zabór Ukrainy przez Rosję, czyli za pieniądze Kremla działa wprost przeciw Naszej Najważniejszej narodowej strategii. Dlatego jedynym sojusznikiem Dobrej Zmiany jest Orban, prowadzący ciemne interesy z Czekistami na Kremlu, a Polska będąca liczącym się graczem w Brukseli została teraz zepchnięta na margines Zachodu. Akurat w tym czasie, gdy narasta rosyjska agresja i ścisły sojusz z państwami Europy oraz Ameryką jest ważny, jak nigdy wcześniej. Stając po stronie LePen, czyli faktycznie Putina zdradzamy Ukraińców i całą wieloletnią strategię odpychania Moskwy od Europy i naszej strefy wpływów.

Oczywiście tak kardynalna zmiana strategii musiała przynieść swoje efekty, np. Prezes musiał odsunąć od decyzji najlepszych polskich dyplomatów, jak Saryusz-Wolski czy Szymański, zastępując ich miernotami, za to posłusznymi. W Dobrej Zmianie zaś przewagę uzyskał Ziobro i jego stronnictwo, otwarcie wzywające do Polexitu, czyli praktycznego przejścia do sfery wpływów Rosji, bo przecież dla każdego choć trochę myślącego jest jasne, że osamotniona Polska MUSI ulec wzrastającej agresji rosyjskiej.

Aby uzasadnić swoją woltę, decydenci w Dobrej Zmianie musieli wymyślić Teorię Dwóch Wrogów, według której Unia, będąca pod pełną kontrolą Niemiec chce całkowicie podporządkować sobie Polskę i narzucić swoją ruję i poróbstwo. W rozpętanej kampanii zohydzania Europy sięgnięto po gotowe kalki propagandy PRL-u o odwetowcach niemieckich. Zdecydowanie jednak je ulepszono, sugerując pełną współpracę obecnej IV Rzeszy, która rządzi Europą z Rosją, oczywiście w celu zniszczenia Polski i wspólnego panowania nad Eurazją według planu kremlowskiego stratega Dugina. Głównym argumentem za tą tezą jest autentyczna współpraca Niemiec z Rosją przy NS II, uderzająca w interesy Ukraińskie i częściowo Polskie. Tyle że jest to pojedyncza afera, przykład lobby gospodarczego działającego również wbrew niemieckim interesom. W końcu Polska jest dla Niemiec bez porównania ważniejszym partnerem gospodarczym od Rosji. Konflikt interesów niemiecko -ukraińskich byłby świetną okazją dla umocnienia naszych wpływów na Ukrainie, gdyby nie obecna samobójcza strategia popierania wrogów Ukrainy w warunkach zaostrzającej się wojny na Donbasie i otwartych gróźb Kremla.

Straszenie niemieckimi odwetowcami, z takim zapałem stosowane przez propagandę Dobrej Zmiany jest o tyle bez sensu, iż Niemcy nadal nie posiadają swobody decyzyjnej w sprawach strategicznych. Nadal na terenie Niemiec stacjonują wojska okupacyjne Anglosasów i nigdzie się nie wybierają, co zresztą sami Niemcy akceptują. Co prawda PKB Niemiec wynosi 1/4 PKB całej Unii, jednak pozostałe 26 państw posiada 3/4 i wcale nie musi podporządkować się niemieckim zachciankom, szczególnie tak silne państwa, jak Francja, Włoch czy Hiszpania. Gra interesów i rozmaite doraźne sojusze są codziennością w Brukseli i dawniej Polska brała w nich udział z dużym powodzeniem. W razie poważnych rozbieżności osamotnione Niemcy sa bezradne wobec koalicji przeciwników i wszyscy dobrze o tym wiedzą. Dlatego poza NS II właściwie nigdy nie dochodziło do otwartego konfliktu, a sam projekt Niemcy przeforsowali tylko dzięki pomocy innych zainteresowanych krajów.

Na szczęście narracja Dwóch Wrogów i osamotnionej wobec Rosji Polski jest autorskim pomysłem Dobrej Zmiany i jej Lidera, o czym wiedzą wszyscy zainteresowani, dlatego natychmiast po zmianie władzy Polska znów powróci na swoje należyte miejsce w gronie Europy i Zachodu przy pełnym poparciu naszych Sojuszników i szczerej rozpaczy Czekistów.

źródło: Dobra Zmiana i Teoria Dwóch Wrogów – Strona 2 – blog marek.w (salon24.pl)