Dobra zmiana jest brzydka i zła. Ale jest nadzieja. The Economist w swoim świątecznym wydaniu radzi zwolennikom demokracji na całym świecie w 2019 r., w czasie, w którym aż 1/3 ludzkości będzie miała możliwość głosowania w wyborach: Odezwij się, zagłosuj albo znikniesz!

Wybory w 2019 roku są ostatnią szansą, żeby odwrócić autorytarny zwrot, którego jesteśmy świadkami od 2015 r.

Fani Demokracji powinni oprzeć się jej erozji, argumentuje Robert Guest. Dalej można przeczytać:

„W Europie partia rządząca Polską zaatakuje więcej instytucji i nadal będzie upychać w nich swoich niekompetentnych wyznawców — jednak mimo to pozostanie popularna dzięki obfitym wydatkom socjalnym. Węgierski premier, Viktor Orban przysięgnie chronić swój lud przed muzułmańskimi migrantami; w międzyczasie jego kumple będą nadal przemieniać władzę w złoto. Europejscy podatnicy powinni zaprzestać subsydiowania oba reżimy.”

Te wnioski nie są optymistyczne dla Polaków. Będzie trwała ta „dobra zmiana”, która doprowadziła do bankructwa świetną markę stadniny koni w Janowie.
Będzie trwał ów marsz dyletantów, chamów i troglodytów przez instytucje niegdyś publiczne.
Takie głosy będą się powtarzać ponieważ The Economist należy do bardzo wpływowych czasopism, jest to tygodnik opiniotwórczy wśród elit decyzyjnych w Europie.

Bardzo ciekawie brzmi swoisty apel o powrót do tradycyjnych wartości. Wydaje się, że po postmodernizmie odwróciły się relacje: konserwatyści i autorytarne osobowości opowiadają się za relatywizmem, za poglądem, że wszystko zależy od punktu widzenia, zaś demokraci i zwolennicy pluralizmu w społeczeństwie wracają do tradycyjnych wartości, takich jak prawda.

Dobra zmiana jest brzydka i zła. Robert Gust pisze, że „Prawda musi zacząć rządzić”. Zaś redakcja robi z tego hasła śródtytuł. Dalej zaczyna świecić światło nadziei:

„Nawet rosyjski władca Władimir Putin wygląda słabiej. W 2018 roku nie mógł nawet przeforsować umiarkowanie rozsądnej reformy emerytalnej. Badania sugerują, że mniej niż połowa wyborców popiera reżim. Niepoddani Rosji powinni zachować sankcje wobec kumpli Putina. Powinni także odpowiadać na propagandę Kremla prawdziwymi wiadomościami. Jak pisała niedawno felietonistka Anne Applebaum, dyktatury z dawnych czasów zostały zbudowane na „wielkim kłamstwie” (weźmy choćby wielkie teorie Stalina, Mao i Hitlera). Dzisiejsze są zbudowane na średnich kłamstwach (pomyślmy o iluzjach pana Orbana, że George Soros planuje zalać Węgry muzułmanami). Takie kłamstwa wymagają częstego obalania. Ci, którzy uważają demokrację za najmniej złą formę rządu, muszą wypowiadać się o wartościach, które ją wspierają, w tym o samej prawdzie.”

Zatem cały czas musimy ze zdwojoną siłą w 2019 roku zadawać kłam propagandzie reżimu i powtarzać z całą mocą swoją prawdę: Konstytucja! Prawda! Dobra zmiana jest brzydka i zła…

_Jarosław Płuciennik