Mamy już kandydatów na urząd prezydenta. Trudno ich jeszcze policzyć, bo ostatnio nawet Radio Maryja zamiast wspierać modlitwami obecnego prezydenta, wystawia swojego. Nigdy nic nie wiadomo, czy nie pojawią się kolejni, więc przyjmijmy, że są na razie słabo policzalni.

Oczywiście na czele sondaży stoi obecnie nam urzędujący mieszkaniec pałacu. Jeździ za Dudabusem oddzielnym transportem, aby w drodze dołączyć do wiwatujących na swoją cześć wyborców. Większość z nich to oczywiście stały skład lubiących prezydenta. W autobusie z przodu siedzi pani, która obecnie znana jest z tego, że gryzie. Także prezydent czuje się bezpiecznie. Gdzieś na tylnych siedzeniach są dziennikarze, którzy sprzyjają prezydentowi tak jak ci wiwatujący. Wśród nich redaktor Kolanko, który miał ostatnio sporo zdjęć jak wsuwa dudowe pączki.

Prezydent jest waleczny. Najbardziej lubi wiece na salach gimnastycznych. Jest pewność, że nagle nie wyskoczy zza płotu Lotna Brygada i go nie obśmieje. Niedawno do prezydenckiego autobusu dostała się dziennikarka z GW. W skrócie jej relacja, będzie pewnie ostatnia (tak wygląda). Prezydent ma stały repertuar. Zawsze mówi o 500+, walce z kastą i chwali swoją partię.  Nie może się obejść bez selfików. Nie jest ważne czy z człowiekiem czy z koniem.

Nie wiem czy zauważyliście, mniej krzyczy. Nie wiem czy dlatego, że stracił wigor, czy już raczej jest mu wszystko jedno. Zauważyłam to podczas nagle zwołanego posiedzenia w sprawie koronawirusa. Prezydent przysypiał, nawet nie wzruszył się, gdy wyszła część posłów PiS z Kaczyńskim, lekceważąc tym samym głowę państwa. Duda spokojnie spał dalej.

Ulubionym zajęciem Andrzeja Dudy jest ostatnio uspokajanie Polaków, że ceny rosną, ale płace też rosną. Albo że ceny rosną przejściowo. Jednak hitem okazało się stwierdzenie, że cukier i chleb podrożały, ale olej staniał. I czego lewacy się czepiacie? Ludzie są naprawdę okrutni. Powstał hashtag #olejdude

_BS

cdn…