Kontynuujemy publikację wybranych stronic z „Codziennika z czasu zarazy” Jana Suligi. Postrzegamy je jako głos w wolnej dyskusji na bieżące tematy. Teksty te, nadzwyczaj osobiste, czasami kontrowersyjne, „nieuczesane” i nietuzinkowe traktujemy jako przyczynek do szkicowania zarysów naszej zbiorowej, współczesnej, polskiej świadomości. Kształtowania się postaw i poglądów. Są wolnym głosem w wolnej rozmowie Polaków i świadectwem naszej najnowszej historii.

– Jerzy Morka


CODZIENNIK Z CZASU ZARAZY

18.06.2020 czwartek

Krótko i na jeden temat, bo praca, praca, praca…
Obejrzawszy wczorajszą debatę prezydencką w TVPiS doszedłem do wniosku, że psychiatryk zwany Polską ma wiele, nieznanych mi dotąd oddziałów intensywnej terapii i sal dla pacjentów szczególnie niebezpiecznych. Ponieważ słowa „katolik” i „katolicyzm” były w niej używane we wszystkich odmianach, trybach i sensach zmilczę ten żenujący fakt, iż religijne porąbanie kandydatów sięgnęło zenitów skretynienia i tak śmiertelnej powagi, że dalej już jest tylko „śmieszno i straszno”. Dołączając się do apelu pacjenta Żółtka postulującego wprowadzenie mendlowego + proponuję jeszcze jeden plusik, a mianowicie „kaftanowe +” (oczywiście kaftanowe bezpieczeństwa) 😀 Dla kogo? Jasne, że dla wszystkich i to bez wyjątku, kandydatów, polityków i całego Suwerena. W ten sposób pracować będą mogli tylko uchodźcy i emigranci, a zważywszy na wysokość polskich zarobków spierdzielą stąd czym prędzej do innych krajów i problem ich pobytu w Polsce dla Polaków rozwiąże się sam. Co do komunii w szkołach tudzież małżeństw jednopłciowych „kaftanowe +” także się przyda. Raz dlatego, że w kaftaniku bezpieczeństwa komunię świętą można przyjmować tylko doustnie (a nie heretycko „na rękę”) i nie trzeba ku temu zbyt wielkiego przygotowania (starczy rozewrzeć japę). Po wtóre dlatego, że nikt nikogo nie będzie mógł bezwstydnie obłapiać, w czym, jak wiadomo w Wiadomości TVPiS celuje cała ideologia LGBT o niczym innym nie marząca, jak o rozbiciu tradycyjnej, polsko polskiej i rzecz jasna katolicko katolickiej tudzież patriotyczno patriotycznej rodziny. Szczepić innych na COVID-19 też w kaftaniku nie da rady, gdyż krępuje on ręce, więc co najwyżej można samemu sobie wbić igłę w dupę w ramach wolnego i swobodnego wyboru czy chcesz się być zaszczepionym, czy nie. Mówiąc krótko – jako nie kandydat na prezydenta tego domu wariatów zgłaszam wniosek, by nasz niemiłościwie rządzący nierząd, tudzież Pan Prezydent (ktokolwiek nim zostanie) w trybie natychmiastowym kaftanikowe + wprowadzili i Naród Polsko-Polski tą decyzją ostatecznie uszczęśliwili, a mnie wprowadzili w stan błogostanu i nirwany.

Co do tego, kto wygrał tę debatę sprawa jest dla mnie prosta. Wygrali ją wszyscy, którzy dotrwali do jej końca. A kto ją przegrał? Polska…
Ps. Pacjent Trzaskowski mnie nieco zawiódł, gdyż za bardzo udawał normalnego i tak się tym denerwował, że każdy widział, iż owszem, jest normalny, lecz ździebko inaczej. Pacjent Hołownia przeciwnie – stając przed konsylium lekarzy czuł się jak ryba w wodzie, czemu sie nie dziwię, albowiem wodny typ jego schorzenia sprawia, iż umie zadowalać każdego, byle by mógł pływać. Cierpiący na pomroczność jasną i kaczą schizofrenię pacjent Duda niczym mnie nie zaskoczył i niemożebnie znudził. U pacjenta Biedronia stwierdzam wzrost narcyzmu, co kiepsko rokuje jego zdrowiu. Sztywny jak lobotomia pacjent Bosak utwierdził mnie w przekonaniu, iż wraz pacjentami Żółtkiem i pozostałymi winien trafić do izolatki. Pacjenta Spółdzielcę widziałem po raz pierwszy i trudno mi powiedzieć na co choruje. Patrząc na niego odniosłem wrażenie, że to jakiś krewny innych pacjentów omyłkowo wzięty za pensjonariusza tego zakładu dla obłąkanych.

Ps2. Ja natomiast czuję się zdrowy na ciele i umyśle, co mnie z lekka przeraża, albowiem oni wszyscy również tak o sobie myślą. O tak, kaftanikowe + jest bezwzględnie konieczne. I rozwiąże wszystkie nasze problemy 🙂

_Jan Witold Suliga


Jan Witold Suliga (ur. 20 grudnia 1951 w Krakowie) – polski etnograf, antropolog kultury, pisarz, tarocista. Doktor nauk humanistycznych. Od roku 1985 był wykładowcą w Instytucie Geografii Uniwersytetu Łódzkiego, a później (w latach 1990–2006) pełnił funkcję dyrektora Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Jego specjalizacja naukowa obejmuje kulturę Indii (ze szczególnym uwzględnieniem społeczności plemiennych), antropologię kulturową i stosowaną, geografię religii, kabałę, tantrę, szamanizm, mitologię i symbolikę mitów oraz historię okultyzmu. Autor kilkudziesięciu artykułów z zakresu etnografii, antropologii kulturowej i religioznawstwa, a także książek z dziedziny ezoteryki oraz powieści.