Świadomi wagi tego, co wydarzyło się 4 czerwca 1989 roku świętowaliśmy w łódzkim KODzie tę rocznicę organizując rok w rok Piknik Wolności. Pierwszy raz spotkaliśmy się na Pikniku Wolności w 2016 r. Pikniki były zarówno miejscem do wspomnień, dyskusji o czasach Solidarności, Okrągłym Stole, o transformacji Polski z komunistycznej biedy do współczesności. Były wystawy, miejsce dla NGO-sów, ale i radosna rozrywka, gry i konkursy dla dzieci i dorosłych. Ostatni piknik, w pełnej krasie odbył się w Pasażu Rubinsteina, zajmując całą przestrzeń tego miejsca.
Cóż, pandemia to ograniczenia. Z bólem musieliśmy odstąpić od organizacji kolejnego Pikniku Wolności. Ale nie zapomnieliśmy, że tę szczególną rocznicę uczcić trzeba. Zwłaszcza teraz, kiedy wolność, która zdawała nam się dana już raz na zawsze, zaczyna przykrywać cień autorytarnych rządów PiS.
Przeszliśmy zatem ulicą Piotrkowską, od pl. Wolności, aż pod siedzibę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, pod numer 135 naszej ulubionej ulicy Piotrkowskiej.
Było doniośle ale i radośnie. Mimo maseczek rozpoznawaliśmy twarze osób, które niejednokrotnie uczestniczyły w piknikowych wydarzeniach. My, podobno „gorszy sort”, a od wczorajszego wieczoru także „chamska hołota”, zakochani w wolności, demokracji, daliśmy świadectwo pamięci jednemu z najważniejszych wydarzeń w historii naszej ojczyzny. A za rok… głęboko wierzę w to, że żadna zaraza nie przeszkodzi nam w organizacji Pikniku Wolności. Żadna!
_Mirek Michalski
Zdjęcia: Michał Stolarski