___
Ewa Kruszyńska

 

Piękna sobota, pracowicie i cudownie spędzony dzień. Tym razem w Łowiczu i okolicy.

Grupa, nazwana tydzień temu przez jedną z niezadowolonych bełchatowianek Podhalem Nowy Targ miała przy okazji pewne plany odnośnie uzupełnienia swojej garderoby w elementy stroju łowickiego. Plan powiódłby się zapewne, gdybyśmy nie zabrały ze sobą naszego przyjaciela z Głowna, Grzegorza, który dostawał białej gorączki, gdy tylko któraś z nas rzuciła okiem w kierunku jakiegokolwiek kramiku czy wystawy… A gdy – po skończonej już akcji – dwie koleżanki ośmieliły się wejść do sklepu obuwniczego, Grześ przestępował niecierpliwie z nogi na nogę i wyrzekał, że co najmniej 20 procent grupy jest z tego powodu głęboko niezadowolonych. Jego marudzenie nie wpłynęło jednakże w najmniejszym stopniu na znakomite samopoczucie ani Grzegorza, ani pozostałych osób!! Akcja Błysk Budzik udała się nam wspaniale.

Pozytywne symptomy pojawiły się już w drodze na miejsce akcji, gdy dwóch młodych chłopaków, na widok jednej z tabliczek z antypisowskim napisem koniecznie chciało się do nas przyłączyć.

Gdy czytaliśmy konstytucję, inny młody człowiek, Piotr podszedł, aby zrobić sobie z nami zdjęcie i dowiedzieć się jak można przyłączyć się do KOD-u.

Starszy pan strzelił nam fotę i zadowolony zapowiedział, żebyśmy szukali jej na Facebooku, bo pochwali się znajomym jaką miłą grupę spotkał.

Na targowisku większość reakcji także była pozytywna. Jedna z pań tak bardzo była po naszej stronie, że – gdy w trakcie przyjaznej rozmowy z nami – spojrzała na plecy Ilonki i z trudem (bo bez okularów) odczytała napis „PiS”, zaczęła krzyczeć:

„A co ta pisiorka tu robi?!!” Musieliśmy panią zapewniać, że to nasza koleżanka a napis trzeba doczytać do końca, bo w całości brzmi „PiS DEMOLKA”.

Podobne nieporozumienie zaszło też chwilę później, gdy przechodząca para źle odczytała nasze intencje i – nie przebierając w słowach – zaczęła nas wyzywać od pisiorów i wykrzykiwać, że rząd niszczy co tylko się da i że kamień na kamieniu w tym kraju nie zostanie.

Zdaje się niestety, że PiS-owi częściowo udało się zawłaszczyć nasze narodowe barwy, bo okazało się, że to właśnie z powodu naszych biało-czerwonych strojów kilka osób wzięło nas za pisowskie bojówki!

W Łowiczu byliśmy już po raz drugi. Od stycznia bardzo zmieniło się nastawienie ludzi do rządu, proporcje reakcji pozytywnych do negatywnych odwróciły się. Uśmiechało się do nas o wiele więcej osób, niż poprzednio i bez problemu rozdaliśmy wszystkie białe róże, które były naszym wczorajszym atrybutem.

Warto budzić ludzi!!