___
Ewa Kruszyńska

 

W sobotę rozpoczynającą długi weekend ekipa budzika udała się do Radomska.

Trasa była bardzo malownicza, bo silne opady deszczu spowodowały liczne podtopienia, tak więc często po jednej i po drugiej stronie szosy rozciągały się spore rozlewiska, w których oczyma wyobraźni widziałyśmy brodzące ptactwo. Piszę „widziałyśmy”, bo znowu wybrałyśmy się w gronie kobiecym.

Tym razem wspomogła nas Beata, którą po drodze zgarnęłyśmy z Bełchatowa.

Radomsko okazało się ciężkim terenem, chwilami czułyśmy się jak przybyszki z innej planety. Niektórzy ludzie w ogóle nie potrafili zrozumieć ani kim jesteśmy, ani o co nam chodzi.

Odwykłyśmy też już od tak wielkiej niechęci i nieprzyjemnych wyzwisk. Wiadomo, że nieprzychylność zdarza wszędzie, gdziekolwiek się pojawiamy, jednak nagromadzenie negatywnie nastawionych do nas osób było tu naprawdę duże. „Złodzieje” i „nieroby” to jedne z delikatniejszych epitetów, które usłyszałyśmy.

Młody człowiek w dość wypasionym samochodzie specjalnie zjechał do nas, żeby zapytać „czy nam nie wstyd”, choć nie bardzo potrafił odpowiedzieć na pytanie dlaczego miałoby nam być wstyd. O dziwo, przyjął ulotkę z prośbą o przeczytanie i zapowiedział, że chętnie ją przeczyta. Kto wie, może coś zrozumie…

Były i pozytywne reakcje. Dwie dziewczyny, choć stwierdziły, że polityką się nie interesują, wyraziły niechęć do rządu PiS i chętnie przystanęły, aby zamienić z nami parę słów.

Jakiś pan po przeczytaniu ulotek wrócił, żeby porozmawiać i podać swój adres mailowy, by pozostać z nami w kontakcie.

Inny pan przyjaźnie z nami pogawędził i to nie tylko o polityce, ale również o podróżach a na odchodnym życzył sobie i nam, żeby jak najszybciej nastąpiła zmiana rządu.

Napotkałyśmy też koderkę z Poznania, która była mile zaskoczona obecnością KOD-u w tak małym mieście.

Rozdałyśmy sporo ulotek, przez jakiś czas ganiałyśmy też krasnale, które wyczuwając naszą obecność śmiało rozpoczęły akcję uzupełniania stanu koszy na śmieci i innych miejsc. Przy okazji natknęłyśmy się na nietypowy mural przedstawiający Warszyca. Potem doczytałyśmy, że został on namalowany specjalnie na 750-lecie powstania Radomska a skwer, przy którym powstał otrzymał nazwę „Żołnierzy Wyklętych”…

Dotarłyśmy też do biura posła PiS Krzysztofa Maciejewskiego. Biuro mieści się w Domu Handlowym Edward, a napisy informacyjne zawieszone na elewacji budynku, dają dość komiczny efekt.

W drodze powrotnej zatrzymywałyśmy się we wsiach, aby rozdawać biało-czerwone flagi a przy okazji uświadamiać rolników o tym i owym.

Warto budzić ludzi!!