Czasami słowa podchodzą do gardła i dławią i odbierają oddech, i jedyne lekarstwo na łyk świeżego powietrza to pozbyć się ich, wyrzucić tam gdzie ich miejsce – skąd przyszły. To był jeden z głównych powodów dla zorganizowania wczorajszej DEBATY. Nie jedyny, ale bardzo znaczący! Od dawna wyczuwam „oddech sali” i mam przekonanie, że nowe siły potrzebują nowego powietrza i pozbycia się ”starego smrodu”.

Mieliśmy prawo wyrzucić z siebie gorycz, żółć, rozczarowania i pretensje. To nam się należało dla politycznego upodmiotowienia, a politykom należało się przyjąć to z pokorą – dla szacunku.

Nie miałem i nie mam złudzeń, że debata radykalnie odmieni świadomość polityków i relacje do nas – to proces, który musi się dziać… Ale nam się należała ta CHWILA PODMIOTOWOŚCI i warta była każdego trudu i za nią Wam serdecznie dziękuję.

_Janusz Nagiecki

[…] Chyba będę częściej wpadał do Pabianic. Samo spotkanie pouczające. Nie wyszedłem z niego w szampańskim humorze, ale nie o to chodziło. Jest o czym myśleć.
_Jerzy Morka

Zdjęcia: Michał Stolarski