Przyroda sama jest mądra. Zarodki uszkodzone, w tym genetycznie, usuwane są samoistnie. Ocenia się że do dnia kiedy kobieta zawsze miała miesiączkę, usuwanych samoistnie jest aż 50% zarodków. Do 12 tygodnia ciąży samoistnie usuwanych jest do 20% zarodków.

Niestety często się zdarza, że uszkodzony płód dożywa do końca ciąży. Piszę tutaj o uszkodzeniach uniemożliwiających samoistne życie poza jama macicy ciężarnej matki. Medycyna doskonale sobie radzi z diagnostyką śmiertelnych wad płodu. Począwszy od USG, przez badania genetyczne komórek płodu, skończywszy na badaniach biochemicznych – można z bardzo dużym prawdopodobieństwem wykryć śmiertelną wadę płodu. Oczywiście, co dalej ma się dziać z nienarodzonym dzieckiem ze śmiertelną wadą, z którą współczesna medycyna sobie nie jest w stanie poradzić, powinna decydować matka dziecka. Wiele kobiet decyduje się na urodzenie śmiertelnie chorego dziecka. Niestety nie zawsze jest to możliwe z powodów zdrowotnych.

Niektóre płody są tak zniekształcone , że nie są w stanie przejść przez drogi rodne kobiety.Medycyna zna wiele takich przypadków. Ogromne wodogłowie, zrośnięte płody bliźniacze, ogromne guzy nowotworowe płodu – stanowią śmiertelne zagrożenie dla życia i zdrowia matki podczas porodu. I tutaj wkracza ustawodawca, który chce zakazać, indukowanych lekarstwami, wczesnych porodów, śmiertelnie chorych płodów. Bezpieczniejszy jest wczesny poród śmiertelnie zdeformowanego płodu, niż czekanie aż taki płód trwale zablokuje drogi rodne podczas fizjologicznego porodu. I o takie przypadki tu chodzi.

Ustawodawca domaga się, aby kobieta rodziła uszkodzone płody w każdym przypadku. Zmuszanie kobiet do porodów, stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla ich życia jest zwykłym barbarzyństwem. Jest zaprzeczeniem dorobku współczesnej medycyny, która skutecznie identyfikuje i znosi zagrożenia dla ciężarnej, aby mogła ona po prostu przeżyć cały okres ciąży i porodu.

__
Paweł Wika