Kiedy zbliżają się dni świąteczne, myśli zaprząta szukanie pomysłów na prezenty dla bliskich, dom przeżywa gruntowne sprzątanie, miejsce na choinkę już gotowe, wtedy… Przy stole świątecznym nie pomieścimy wszystkich, do których nam blisko. O których myślimy często, dobrze się nam ze sobą jest i wspólne podejmujemy plany i działania.

Dlatego trzeci już raz nasza siedziba zmieniła się w ten jeden wieczór w miejsce magiczne. Zabłysnęły kolorowe światełka, w powietrzu zawisły ptaszki z precli, barwnych piór i sam nie wiem czego jeszcze. Zapachniało typowymi, wigilijnymi daniami, zrobiło się gwarnie, serdecznie, uśmiechy, ciepłe przywitania i ta szczera bliskość.

No i zabrzmiały kolędy. Gitara Lucjana akompaniowała, a my, mniej lub bardziej udanie śpiewaliśmy. Najpiękniej jak umiemy, bo wspólnie i dla siebie.

Kto był, niech powspomina patrząc na zdjęcia, kogo nie było – poczujcie tę przemiłą atmosferę.

_Mirek Michalski

Zdjęcia: Michał Stolarski i Madosia