Prześledźmy co rząd proponuje w ramach reformy emerytalnej. Ładnie to brzmi, szczególnie przed wyborami, ale…

Załóżmy, że miesięczna pensja pracownika wynosi 3 000,00 zł. W ramach Pracowniczego Planu Kapitałowego pracownik odprowadzi na swoje konto wspomożenia emerytury 2% od pensji, pracodawca – 1,5%. Razem odprowadzą 3,5%, co od kwoty 3000,00 zł stanowi 105,00 zł miesięcznie, rocznie 1260,00 zł. Do tego Rząd dokłada rocznie 240,00 zł (pomijam 250,00 zł „wejściówki”, jest to bowiem jednorazowa „kiełbasa wyborcza”). Po roku pracownik zaoszczędzi na swym koncie 1500,00 zł. Jeśli zrezygnuje z oszczędzania, bo ma do tego prawo, może wycofać z konta zgromadzone pieniądze, nie płaci podatku od 25% tej sumy, od pozostałej kwoty 1125,00 zł musi zapłacić 19% podatku, więc zwraca Rządowi 1 125,00 zł x 0,19 = 213,75 zł. Jak to ładnie brzmi przed wyborami: na koniec roku Rząd dokłada pracownikowi 240,00 zł.

Jaką kwotę K od rocznych oszczędności zwrócimy Rządowi po rezygnacji z dalszego oszczędzania, jeśli nasza pensja wynosi P zł, możemy wyliczyć ze wzoru:
K [zł] = (0,035 x 12 x P[zł] + 240,00 zł) x 0,75 x 0,19
Łatwo wyliczyć, że dziewiętnastoprocentowy podatek wyniesie 240,00 zł przy pensji 3 428,60 zł. Przy pensji wyższej od tej kwoty oddamy Rządowi więcej niż 240,00 zł.
Jeśli pracownik oszczędza przez 20 lat, to ma na koncie 30 000,00 zł + 250,00 zł „wejściowego”. O ewentualnej inflacji po 20 latach (kryzysy zdarzają się co jakiś czas), o ewentualnej rewaloryzacji Rząd nie podaje ani słowa.

Załóżmy, że pracownik, który ma na koncie 30 250,00 zł, idzie na emeryturę w wieku 65 lat. Nie wie jak długo będzie żył. Musi założyć jakiś okres wspomagania wypracowanej emerytury comiesięcznym dodatkiem z konta oszczędnościowego. Przy wspomaganiu emerytury przez 10 lat co miesiąc dołoży z konta kwotę brutto 252,08 zł, przez 15 lat – kwotę brutto 168,06 zł, przez 20 lat (oby dożył do 85 lat) – kwotę brutto 126,04 zł. Nie są to powalające kwoty co miesięcznego dodatku do emerytury, zwłaszcza że te kwoty trzeba będzie jeszcze pomniejszyć o 19% podatku.

Emerytury są opodatkowane; Rząd nic nie mówił o zwolnieniu tych oszczędności z podatku.
Jak widzimy, nie jest to satysfakcjonująca reforma naszych emerytur. Ale dla potrzeb kampanii wyborczej brzmi intrygująco. Wcześniej czy później musimy zwrócić Rządowi w formie podatku dokładane nam co roku 240,00 zł, niezależnie czy zrezygnujemy z oszczędzania sami, czy dostaniemy z zaoszczędzonych pieniędzy dodatek do emerytury. I o tym Rząd także nie wspomina.

_Edward Witek