___
Michalina Engel

 

O co chodzi z dzisiejszym wyrokiem TK? Właściwie to ani wyrokiem, ani TK.

Trybunału Konstytucyjnego już w Polsce nie ma. Nie wygraliśmy tej bitwy. Trudno powiedzieć, czym właściwie jest instytucja, która przypisuje sobie uprawnienia Trybunału (trudno, bo jakoś nieprzyjemnie mówić o „grupie kolesi”…a przecież, w istocie, właśnie tak jest…).

.
Dziś ten „zastępczy” Trybunał w składzie pięciu osób, z których tylko jedna jest legalnie wybranym sędzią jednogłośnie ocenił, że część przepisów obecnej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (dotyczących m.in. sposobu wyboru składu Rady) jest niezgodna z Konstytucją. Tą Konstytucją, którą sędziowie-dublerzy z Prezes Julią Przyłębską na czele, wielokrotnie już złamali…
Ustawę o KRS w kwietniu zaskarżył minister sprawiedliwości i prokurator generalny – Zbigniew Ziobro. Twierdzi (i z tą opinią zgodził się dzisiaj „TK”), że obecne zasady wyboru sędziów są niesprawiedliwe m.in. dlatego, że inaczej tratuje się kadencję członków KRS wybranych przez sędziów i tych wybranych przez parlamentarzystów (na pełne, pisemne uzasadnienie – czekamy). Zdaniem PiS, kadencję wszystkich trzeba „wygasić”. I wybrać nowych, już na własnych zasadach.

Warto przypomnieć, że w projekcie forsowanym przez Ziobrę członkowie wybrani przez Sejm mogą zawetować każdą decyzję podjętą przez zasiadających w Radzie sędziów. Tak właśnie równość widzi Zbigniew Ziobro...

Dlaczego Ziobro nie zaskarżył ustawy wcześniej? Nie musimy się nawet domyślać, sam rozwiewa wszelkie wątpliwości:

„Intencją wniosku jest ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o KRS, nad którą pracuje Sejm” – informował w kwietniu komunikat Prokuratury Krajowej.

Czyli listek figowy… Wygodny pretekst.
Wiosną Sejm w ekspresowym tempie pracował nad nową, „lepszą” ustawą (więcej o niej tutaj >). Środowiska prawnicze, naukowe – nie tylko polskie ale i zagraniczne – alarmowały o zagrożeniach, o przekreśleniu zasad demokratycznego państwa prawa. I wtedy, zapewne, ktoś wpadł na pomysł: przecież TK już nie ma – są partyjni dublerzy – niech się wypowiedzą. Głosowanie nad ustawą wstrzymano, a dublerzy się właśnie wypowiedzieli. W swoim przekonaniu pewnie sprytnie nas szachując – bo teraz co? Będziemy kwestionować decyzję Trybunału? Będziemy protestować przeciwko nowej ustawie, w której chodzi tylko o to by „naprawić” niekonstytucyjność obecnej?
Tak, będziemy. Musimy.

.
Odpowiedź na pytanie o zgodność z Konstytucją zaskarżonych przepisów jest tu, paradoksalnie, najmniej istotna. Najważniejsze, z punktu widzenia państwa prawa, że opinię w tym zakresie wydały osoby niebędące sędziami Trybunału Konstytucyjnego – bo wprowadzone do TK wbrew prawu na miejsce legalnie wybranych sędziów. Opinia ta w świetle Konstytucji nie może być uznawana za ważny wyrok – bo wydały ją osoby nieuprawnione. Ale to nic… Organy państwa, w tym Prezydent RP, większość parlamentarna, rząd – wszyscy oni będą udawać, że ta opinia to wyrok TK. Z pewnością zostanie niezwłocznie opublikowany w wymagany prawem sposób. Może jeszcze dziś, jutro, za parę dni – dowiemy się, że Sejm głosuje nad nową ustawą.

To dopiero początek. PiS ma już swój marionetkowy Trybunał Konstytucyjny, który wyda zawsze odpowiedni „wyrok”. Teraz sięga po Sąd Najwyższy.