kodek

Wtorek, 8 marca 2016 „Gargamel”


Wczoraj w telewizji widziałem bardzo zagniewanego staruszka – podobno to prezes naszego kraju. Myślę, że on jest bardzo nieszczęśliwy i trochę mi go żal – pewnie nikt go nie kocha i nie przytula. Cieszę się, że nie jest w moim wieku i nie będę spotykał go w piaskownicy. Wygląda na takiego, który sypie kumplom piaskiem w oczy, a nawet i łopatką przyłoży, gdy żadna mama nie widzi…

Ten prezes mocno mi przypomina Gargamela z dobranocki. Tyle, że tamten miał jednego kota, a ten ma całą armię Klakierów. Niby się do niego łaszą, a tak naprawdę trochę się go boją, a trochę liczą na pełną miskę. Gargamel powtarza, że nie cierpi smerfów. Wiecie dlaczego? Bo one się kochają, są radosne i… uczą się na błędach. Inaczej niż Gargamel.

Ten nieduży dziadek z telewizji też jest chyba takim antyczarodziejem: wypowiada bardzo silne zaklęcia – a one nie działają. I wtedy on się denerwuje bardziej i bardziej. A smerfy się śmieją.