kodek

Sobota, 9 kwietnia 2016 „Piąta ce”

 

„Piąta ce to największe łobuziaki w szkole” – taką opinię ma klasa mojej siostry. I wie o tym zarówno pani dyrektor, jak i pani woźna, wszyscy uczniowie i całkiem spora grupa rodziców. Taka zła sława ciągnie się za klasą za sprawą kilku ancymonków. A to podłożą nogę pierwszakowi, a to szybę kamieniem wybiją, a nawet kiedyś próbowali dwójki na piątki przerabiać w dzienniku…

„No i co my mamy zrobić? Przecież to tylko czterech czy pięciu chłopaków, a klasa liczy 30 osób. A dostaje się całej klasie” – żali się siostra.

To trochę tak jak z naszą polityką i tym, jak patrzą na nas Europa i świat. Jest kilku łotrzyków majstrujących przy demokracji i plujących na dyplomatyczne chodniki – a nieciekawa opinia snuje się za całym krajem. Zupełnie jak z tą „piątą ce”…