Dzień przed Tłustym Czwartkiem pomyśleliśmy, że dobrze byłoby posmakować pączka w doborowym towarzystwie, a nie – jak co roku – dostarczać organizmowi zbędnych kalorii z palcem na pilocie do telewizora. Niewiele trzeba nam było… Na stronie fejsbukowej KOD Łódzkie zamieściliśmy post o tym, że będziemy jeść pączki w czwartkowe popołudnie pod pomnikiem Schillera przy Piotrkowskiej. Pomysł pączkowania przez KOD-owanie spodobał się na tyle, że byliśmy pewni, iż spędzimy ten czas pośród fajnych ludzi. By móc się rozpoznać ustaliliśmy, że wszyscy będziemy oznaczeni symbolami lub znaczkami KOD-u oraz ustaliliśmy w wiadomym celu hasło (Najlepsze pączki są na ulicy Piotrkowskiej) i odzew (Zuzanna lubi je tylko z KODerem).

Mimo niesprzyjającej aury i środka tygodnia pączkowanie było udane. Spotkaliśmy się, zjedliśmy pączki, wywołaliśmy zdziwienie u kilku przemykających przechodniów… Przede wszystkim zaś poznaliśmy się bliżej, co jest szczególną wartością w tym zabieganym świecie.

Nie obyło się również bez rozmów o polityce i jej możliwych do przewidzenia skutkach, o motywach naszych zachowań, ale też o tym, co robimy na co dzień, co lubimy a czego nie…

Rozstawaliśmy się z myślą, że trzeba częściej tak niezobowiązująco się spotykać, bo po prostu warto!

A zatem, co następnym razem Zuzanna będzie lubić z KODerem?

___MPS