Przed Wami recenzja niezwykła, bo książek do słuchania. Dla tych, którzy uwielbiają szelest papieru lub lekki poblask ekranu czytnika e-booków audiobook jest obrazoburczym naruszeniem świętości. Tymczasem lista fanów słuchania książęk rośnie. A to z powodu dysleksji, a to skutkiem długich podróży za kierownicą… Powodów jest wiele. Jednym z nich może być też osobowość aktorska czytacza. Tak czy inaczej książka pod dowolną postacią jest wartością samą w sobie, bo daje szansę naszej wyobraźni na otworzenie się na siebie.
Manufaktura Recenzentów

 

PROSZĘ POSŁUCHAJCIE!

Zdaje sobie sprawę, że tytuł zamierzonej przeze mnie recenzji jest dość nietypowy, ale proszę spróbujcie przebrnąć przez te kilkanaście zdań, a może nie pożałujecie czasu strawionego na ich przeczytanie.

Chcę was zachęcić do wysłuchania trzech powieści kryminalnych J.K.Rowling, która wydała je pod pseudonimem Robert Galbraith. Dobrze kojarzycie, to te same ręce i głowa, które stworzyły Harrego Pottera i jego zaczarowany, a właściwie czarodziejski świat. Tym razem autorka umieszcza swych bohaterów we współczesnej scenerii Londynu.

– A kim oni są? – spytacie.

Poznajemy ich na metalowych schodach prowadzących do prywatnego biura detektywistycznego, gdy zderzają się ze sobą w drzwiach. Wołanie kukułki, bo taki tytuł nosi część pierwsza wieloczęściowej opowieści, jak to sama zapowiada znana pisarka, rozpoczyna się około roku przed najważniejszym (ostatnimi czasy) ślubem w angielskiej rodzinie królewskiej, czyli ożenkiem księcia Williama, wnuka miłościwie panującej im Elżbiety. Były komandos i prywatny detektyw Cormoran Strike i jego tymczasowa pomoc biurowa Robin Ellacott, którą niemalże stratował przed własnymi drzwiami w pierwszej scenie powieści, tworzą bardzo nietypową parę łowców przestępców. Bezkompromisowy i niezwracający uwagi na innych były żandarm, oraz trusia, która przerwała studia psychologiczne i właśnie zaręczyła się ze swoim pierwszym i, jak się zdaje ostatnim, chłopcem w życiu, prowadzą nas przez bardzo różne dzielnice Londynu, w poszukiwaniu prawdy, której stołeczna policja nie zdołała odkryć.

Ja wysłuchałem trzech powieści, czyli wspomnianego już przeze mnie wcześniej Wołania kukułki”, oraz Jedwabnika i Żniw zła. Każda z nich dzieje się w innym środowisku, wśród zgoła innych ludzi i każda tworzy osobną, zamkniętą historię śledztwa. Jednak wszystkie naznaczone są wspaniałymi obserwacjami autorki, którymi dzieli się z nami na kartach swoich powieści. Napisane są żywym, współczesnym językiem. Dialogi i sposób przedstawienia miejsc i sytuacji są tym, co powoduje, że nie chcemy przestać słuchać audiobooków i pochłaniamy je niemalże jednym tchem.

Skoro jestem przy słuchaniu jednym tchem, to muszę wspomnieć jeszcze jedną postać, która jest w tej sytuacji (być może) najważniejszym bohaterem przytaczanych historii. Mam tu na myśli Macieja Stuhra, który czyta wszystkie trzy powieści. Tu muszę się wam przyznać, że początkowo nie byłem przekonany do tego właśnie aktora, jako czytającego moją wybraną powieść. Jak dotąd dość średnio oceniałem jego dokonania aktorskie i właściwie wydał mi się autentyczny tylko w jednej roli, gdy praktycznie grał samego siebie, czyli psychologa Tomasza Sulińskiego w serialu pod tytułem Bez tajemnic. Także niepowodzenie Pokłosia przypisywałem temu, że Maciej Stuhr nie zdołał unieść powierzonej mu roli, ale tu muszę się wam przyznać, że po czasie zmieniłem zdanie. Nie o tym jednak chciałem napisać! Tak – ZWRACAM HONOR! – Maciek okazał się świetnym czytaczem! Jednoosobowo stworzył niemalże Teatr Polskiego Radia, ten sprzed lat, dobrze znany starszym słuchaczom. Sposób, w jaki zmienia głos odczytując kwestie bohaterów powieści Rowling, jak świetnie oddaje stosunek autorki do danej postaci i jak relatywizuje je między sobą, mnie zdaje się mistrzowskim. Postaci kobiet, wielu kobiet, są bardzo różne; każda odmienna w swej indywidualności, każda przekonująca i autentyczna. Podobnie jest z postaciami mężczyzn, ale przecież aktor – facet ma z tym łatwiej, więc za dziewczyny chcę go pochwalić najbardziej. Czytający jest w tym wypadku nieodłączną wręcz częścią tych trzech powieści i czekam niecierpliwie na następne, oczywiście w wykonaniu, dla mnie już nierozłącznej pary Rowling (Galbraith) i M.Stuhr.

Proszę posłuchajcie! To naprawdę wielka uczta dla uszu i wyobraźni, a i zabawa świetna.

___Mirosław Kałuża