„Szukacie demokracji, która nigdzie sobie nie poszła…”
Takim tekstem przywitano nas w Kutnie, bo tym razem wyruszyliśmy z naszą akcją Błysk Budzik na północ naszego województwa.
Tam już o dziewiątej rano, w centralnym punkcie miasta, na Placu Wolności wystartował pierwszy kutnowski PIKOD!
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, całkiem liczna grupa koderów z Kutna, wraz ze wsparciem pikodowej grupy regionalnej toczyła już dysputy z mieszkańcami i rozdawała ulotki oraz znaczki. Wyglądało na to, że wszyscy są w swoim żywiole i w dodatku świetnie sobie bez nas radzą.
Mimo to, powitali nasze wsparcie z radością.
Postanowiliśmy się rozgrzać przed flash mobem i wzięliśmy się do pracy. Jako „lotny patrol” natychmiast wyruszyliśmy z ulotkami poza namiot. Reakcje ludzi często były zaskakujące.
Nasz najmłodszy kolega, Maciek zapytany został, jakiego stołka go PiS pozbawił… No cóż, przykład idzie z PiS-u , Misiewicz wszak troszkę od Maćka młodszy…
Mnie pewna pani pouczyła, że powinnam była działać w KOD za rządów PO. Argumenty, że wtedy tego ruchu nie było i powodów do jego powstania też nie, jakoś do pani nie trafiały.
Lucynka, natknęła się na dwóch panów, którzy ostro utyskiwali na zbędną działalność KOD-u, bo demokracja ma się przecież świetnie. Na próbę rozmowy na temat sądownictwa, jeden z panów oznajmił, że świetnie zna się na polityce i nie da się zagiąć. Lucynka z przekąsem orzekła, że na religii pewnie też się zna. Pan na to dumnie: „Oczywiście, czytałem nawet Biblię!”. Lucyna rezolutnie: „A co zawiera list do Koryntian?” Mężczyzna zmarszczył w zamyśleniu czoło i wydukał, że tak, tak, słyszał o tym liście… Ta odpowiedź Lucynki nie zadowoliła. „Jakie ważne dla katolików przesłanie zawiera ten list?” (Trzeba tu wspomnieć, że sama nie ma o tym zielonego pojęcia). Facet zamilkł, Lucynka skonstatowała, że jeśli tak samo zna się na polityce jak na religii to nie ma o czym mówić a wspóltowarzysz owego pana wybuchnął szczerym, niczym niepohamowanym śmiechem ośmieszając kutnieńskiego znawcę demokracji doszczętnie!
Wiele osób przyjmowało jednak z uśmiechem i zadowoleniem naszą obecność i ulotki.
Po rozgrzewce, wraz ze wsparciem dwóch koderek z PIKOD-u, Małgosi i Ewy, przeprowadziliśmy utrzymanego w konwencji Czarnego Protestu flash moba. Wyposażeni w wieszaki, mini transparenty i budziki, po kolei czytaliśmy półgłosem artykuły z rozdziału 2.
Siedmioosobowa, ubrana na czarno grupa zwracała uwagę przechodniów.
Jedna z pań podeszła, pytając gdzie można kupić konstytucję. Oczywiście dostała ją od nas w prezencie.
Sygnałem do zakończenia flasha był ostry dźwięk budzika.
Warto budzić ludzi!!